NBA: miał być hit, ale Warriors zdominowali Thunder. Fatalny Westbrook

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Stephen Curry
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Stephen Curry

Golden State Warriors spisali się, niczym na mistrzów przystało. Pokonali Oklahomę City Thunder 110:88. Fatalnie spisywał się lider "Grzmotu", Russell Westbrook.

Miał być wielki mecz dwóch czołowych drużyn Zachodu, aczkolwiek Stephen Curry i Klay Thompson nie mieli ochoty na nerwy w końcówce. Golden State Warriors w pierwsze 12 minut zdobyli aż 40 punktów - Curry 14, Thompson 10 i szybko wypracowali sobie zaliczkę nad Oklahoma City Thunder. Gospodarze byli bezradni, do przerwy oba zespoły dzieliło 18 "oczek".

I przez następne kwarty niewiele się zmieniło, mistrzowie NBA rozdawali przysłowiowe karty. Russell Westbrook był na tyle sfrustrowany, iż po swoim niecelnym rzucie i braku gwizdka ze strony sędziów, wpadł z impetem w Klaya Thompsona, który zebrał piłkę i stał pod samym koszem. Gracz Warriors zachował nerwy na wodzy i sytuacja się nie rozwinęła. Westbrook w całym meczu miał tylko siedem punktów, osiem zbiórek i dziewięć asyst. Spisywał się fatalnie - trafił zaledwie 2 na 16 oddanych rzutów, w tym 0 na 7 za trzy. Problemy miał też Paul George, zdobywca 29 "oczek" i 13 zbiórek. Ten umieścił w koszu 9 na 25 wykonanych prób.

Golden State triumfowali ostatecznie na terenie rywali 110:88 i zanotowali 47. sukces w sezonie. Kibice w Oklahoma City liczyli na występ Kevina Duranta, który spędził w Thunder wiele sezonów, ale skrzydłowy przez problemy z kostką musiał pauzować w drugim meczu z rzędu. Stephen Curry miał 33 punkty, Klay Thompson 23, a DeMarcus Cousins 12.

ZOBACZ WIDEO Odwiedziliśmy Healthy Center by Ann. To tu zajęcia prowadzi Anna Lewandowska i jej zespół

Atlanta Hawks pokazała, że ma charakter. Potrafiła odrobić nawet 25 punktów straty w hali TD Garden i od stanu 78:103 doprowadzić do remisu 112:112. To nie wystarczyło. Kiedy zrobiło się nerwowo, Boston Celtics wrócili do formy sprzed kilkunastu minut i zanotowali zryw 9-0. Odparli atak, triumfowali finalnie 129:120 i zanotowali czwarty sukces nad "Jastrzębiami" w czwartym bezpośrednim meczu.

Kyrie Irving dał do zrozumienia, że Trae Young musi się jeszcze sporo nauczyć. Mistrz NBA z 2016 roku otarł się o triple-double, zdobywając 30 punktów, 11 zbiórek oraz dziewięć asyst. On dominował, tymczasem jego młodszy kolega w końcówce popełniał straty i błędne decyzje. Young udowodnił mimo wszystko, że drzemie w nim duży potencjał. 19-latek uzbierał 26 "oczek" w 31 minut, trafił 10 na 17 oddanych rzutów, w tym 5 na 8 za trzy.

Boston Celtics (43-27) zanotowali czwarty triumf w piątym ostatnim spotkaniu i utrzymali dystans do czwartych Indiana Pacers (44-25) oraz trzecich Philadelphia 76ers (44-25). Gracz trenera Brada Stevensa Jaylen Brown dodał 23 punkty, w drużynie Hawks Vince Carter zapisał przy swoim nazwisku 16 "oczek", wykorzystał 4 na 6 prób zza łuku.

Nikola Jokić został wyrzucony z parkietu, ale w końcówce tym razem ktoś inny zadbał o interesy Denver Nuggets. Paul Millsap trafił siedem sekund przed końcem spotkania i dał drużynie z Kolorado prowadzenie 102:100. Tak też zakończył się ich mecz z Indiana Pacers. - Zwyciężyliśmy i to jest najważniejsza rzecz - mówił Jokić, który zdążył zdobyć w 34 minuty 26 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst. Nuggets zaliczyli 46. triumf i są tuż za Golden State Warriors.

Czytaj także: Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz: To grupa marzeń

Świetna forma San Antonio Spurs. Drużyna z Teksasu zanotowała właśnie ósme zwycięstwo z rzędu i przesunęła się na 6. lokatę w Konferencji Zachodniej. Podopieczni Gregga Popovicha pokonali na własnym parkiecie Portland Trail Blazers 108:102, DeMar DeRozan rzucił 21 punktów i zebrał osiem piłek. LaMarcus Aldridge w meczu przeciwko byłemu klubowi miał 12 "oczek" oraz osiem zbiórek.

Portland ponieśli porażkę, ale nie to jest ich największym zmartwieniem. Jeden z kluczowych zawodników zespołu, C.J. McCollum nabawił się urazu kolana. - Jest dla nas niezwykle ważny. Martwię się o jego zdrowie. To dla nas wielki cios. Ten facet odgrywa w naszym zespole ogromną rolę - mówił Damian Lillard.

Czytaj także: 10 minut, które wstrząsnęło Polpharmą. Stal z pewnym zwycięstwem

Więcej o stanie zdrowia McColluma będzie wiadomo, kiedy przejdzie badanie MRI. Sam zainteresowany powiedział, że poczuł w kolanie natychmiastowy ból i dyskomfort. Opuścił parkiet w trzeciej kwarcie. - Czuję się źle z jego powodu. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku - dodawał trener Spurs, Gregg Popovich.

Wyniki:

Boston Celtics - Atlanta Hawks 129:120 (43:36, 31:26, 31:30, 24:28)
(Irving 30, Brown 23, Morris 19 - Young 26, Collins 20, Prince 17)

Washington Wizards - Memphis Grizzlies 135:128 (35:37, 34:34, 36:32, 30:25)
(Beal 40, Parker 20, Portis 18 - Conley 28, Valanciunas 22, Bradley 21)

New Orleans Pelicans - Phoenix Suns 136:138 po dogrywce (31:34, 29:32, 25:23, 37:33, 14:16)
(Randle 21, Payton 16, Miller 16, Okafor 15, Davis 15 - Booker 40, Oubre Jr. 32, Jackson 19)

Dallas Mavericks - Cleveland Cavaliers 121:116 (34:26, 32:31, 34:31, 21:28)
(Hardaway Jr. 22, Kleber 18, Brunson 16, Powell 16 - Sexton 28, Osman 22, Love 22, Clarkson 17)

Oklahoma City Thunder - Golden State Warriors 88:110 (27:40, 19:24, 25:23, 17:23)
(George 29, Schroder 15, Grant 11 - Curry 33, Thompson 23, Cousins 12)

San Antonio Spurs - Portland Trail Blazers 108:103 (23:21, 25:29, 24:26, 36:27)
(DeRozan 21, Gay 13, White 13, Mills 12, Aldridge 12 - Lillard 34, Nurkic 24, Hood 13)

Denver Nuggets - Indiana Pacers 102:100 (25:36, 32:24, 22:15, 23:25)
(Jokic 26, Barton 17, Murray 17, Millsap 15 - Young 18, Collison 17, Bogdanovic 16, Sabonis 16)

Utah Jazz - Brooklyn Nets 114:98 (28:21, 31:21, 24:22, 31:34)
(Mitchell 24, Gobert 23, Crowder 12, Rubio 12 - Dinwiddie 22, Russell 20, Pinson 12)

Komentarze (0)