EBL: Stelmet ma problem z czołówką. Zamojski: W serii sobie poradzimy

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Przemysław Zamojski
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Przemysław Zamojski

Dwa zwycięstwa w siedmiu meczach - to bilans Stelmetu Enei BC Zielona Góra w konfrontacjach z drużynami z czołówki Energa Basket Ligi. - Nie przejmujemy się tym. W serii sobie poradzimy - uspokaja Przemysław Zamojski.

Oprócz Stelmetu Enei BC Zielona Góra, do TOP5 Energa Basket Ligi należą też Polski Cukier Toruń, Arka Gdynia, Anwil Włocławek i Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Drużyna Igor Jovovicia w konfrontacjach z czołówką wygrała tylko pięć z siedmiu meczów, pokonując u siebie Arkę i Stal. - Nie przejmujemy się tym. Patrzymy na ogólny bilans całych rozgrywek. Myślę, że jeśli spotkamy się z tymi drużynami w serii, to sobie z nimi poradzimy - komentuje Przemysław Zamojski.

Piątą porażkę w tym sezonie Energa Basket Ligi Stelmet Enea BC poniósł w meczu z Polskim Cukrem. Torunianie wygrali w Zielonej Górze (110:107, relacja TUTAJ) za sprawą szalonego rzutu Roba Lowery'ego w ostatniej sekundzie spotkania. - Dla kibiców to była niesamowita końcówka. Dla nas, niestety, już nie. Przegraliśmy rzutem z połowy w ostatniej sekundzie... Nie wiem, co tam się wydarzyło, bo odcinałem swojego zawodnika z drugiej strony. Czasami tak się zdarza, że taki rzut wpadnie. Tym razem na naszą niekorzyść - komentuje reprezentant Polski.

Przed trafieniem Amerykanina Stelmet Enea BC w niecodziennych okolicznościach doprowadził do remisu (107:107). Jedną z dwóch "trójek" trafił Adam Hrycaniuk, środkowy zielonogórzan. - Te dwie celne "trójki" dały nam wielką nadzieję. Myśleliśmy, że jesteśmy w grze, że będzie dogrywka i dostaniemy kolejne szanse. Rzut Lowery'ego nas jednak zabił, ale tak już czasem zdarza się w koszykówce. Nie możemy już nad tym rozmyślać - stwierdza Zamojski.

ZOBACZ WIDEO Glik po meczu z Łotwą. "Mamy nad czym pracować. Takich meczów będzie więcej"

- Taki jest ten sport. Nigdy nie można być pewnym zwycięstwa. Polski Cukier też był praktycznie na wygranej pozycji, a nagle zrobił się remis. Szkoda, bo fajnie graliśmy, zespołowo, od pierwszej do ostatniej minuty mocno walczyliśmy fizycznie. Tak musimy grać - dodaje.

Kolejny mecz Stelmet Enea BC Zielona Góra zagra już w czwartek, gdy w lidze VTB podejmie BC Kalev/Cramo Tallin. W tym pojedynku drużyna Jovovicia będzie mogła odkuć się i po porażce z Polskim Cukrem, i po bolesnym laniu z BK Niżny Nowogród (61:101, relacja TUTAJ).

- Trzeba sobie powiedzieć, że w Rosji przegraliśmy w brzydkim stylu. Zagraliśmy słabe spotkanie. Nie możemy tak grać, nie możemy się załamywać, szczególnie w lidze VTB. Mamy tak, że jeśli nie idzie nam w ataku, przekłada się to na obronę. Tymczasem powinniśmy iść w drugą stronę: jeszcze mocniej walczyć, wyrywać piłki. Teraz mamy dobrą okazje do rehabilitacji.

Źródło artykułu: