Grzegorz Grochowski: Nie ma innej możliwości niż zwycięstwo

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Grzegorz Grochowski
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Grzegorz Grochowski

Widmo spadku coraz mocniej zagraża Miastu Szkła Krosno. Optymistą przed niedzielnym meczem z HydroTruck Radom jest rozgrywający Grzegorz Grochowski. - Liczę na wsparcie kibiców i stworzenie solidnej atmosfery - zaznacza.

[b]

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Terminarz w marcu was nie rozpieszczał. Graliście już pięć meczów, w tym cztery na wyjeździe, na dodatek daleko od domu. Podróże mocno dają w kość?[/b]

Grzegorz Grochowski, koszykarz Miasta Szkła Krosno: Oczywiście, że nie jest łatwo. Od dawna wiadomo, że nasze podróże w lidze z Krosna są najdłuższe i dosyć mocno specyficzne, ale nie bierzemy tego jako usprawiedliwienie. Do każdego meczu mamy czas na regenerację po podróży i podchodzimy w 100 procent gotowi.

Punktem kulminacyjnym w marcu było wyjazdowe spotkanie ze Spójnią Stargard (78:90). Było duże rozgoryczenie po porażce z beniaminkiem?

To prawda, że był spory niedosyt. Przez trzy kwarty to my kontrolowaliśmy ten mecz, lecz w czwartej odsłonie coś w nas pękło i przestaliśmy grać w koszykówkę.

Zabrakło wam wtedy koncentracji czy bardziej szczęścia?

Zabrakło walki z naszej strony i trochę większego dzielenia się piłką. Mieliśmy sporo otwartych pozycji, ale niestety nie trafialiśmy rzutów.

Zobacz także: Anwil pokonany przez MKS

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Polakom znudził się Lewandowski? "Piątek jest nowy i świeży. Tego właśnie pragną kibice"

HydroTruck Radom, Legia Warszawa czy AZS Koszalin. Wszystkie te mecze zagracie u siebie i każdy z tych rywali jest jak najbardziej w waszym zasięgu. Cel na te spotkania to komplet zwycięstw?

Najpierw skupiamy się na meczu z HydroTruck Radom, to jest dla nas najważniejszy mecz w tym momencie. Nie patrzymy jeszcze na kolejne.

W pierwszym meczu z HydroTruck Radom wyraźnie przegraliście, więc motywacja do rozegrania świetnego spotkania jest podwójna.

Ten mecz po prostu musimy wygrać i nie ma dla nas żadnych innych możliwości. Analizowaliśmy poprzedni pojedynek w Radomiu. Niedzielny mecz to będzie zupełnie nowa historia i zupełnie inny etap sezonu. Nie ma co mówić więcej o tamtym spotkaniu. Liczy się tylko to, co będzie w niedzielę.

W momentach kryzysowych, zawsze mogliście liczyć na swoich kibiców. Uważa pan, że w nadchodzących meczach będą waszym szóstym zawodnikiem?

Nasi kibice zawsze są naszym szóstym zawodnikiem i jestem pewien, że i tym razem też tak będzie. Liczę na ich wsparcie i stworzenie solidnej atmosfery.

Czytaj także: Stelmet bez dwóch podstawowych koszykarzy w Saratowie

Na koniec zapytam o Jabarie Hindsa, jednego z najlepszych koszykarzy w Energa Basket Lidze. Można się od niego dużo nauczyć na treningach?

To prawda. Jabarie to jeden z najlepszych zawodników, z którymi grałem pod względem gry 1 na 1, ma niesamowitą kontrolę ciała i umiejętność tworzenia sobie otwartej przestrzeni do rzutu, a poza boiskiem to bardzo równy gość. Myślę, że następny sezon spędzi w mocniejszej lidze.

Źródło artykułu: