Energa Basket Liga. 17 lat czekania i koniec. Legia Warszawa znów w play-offach

Koszykarze Legii Warszawa w meczu 29. kolejki Energa Basket Ligi pokonali GTK Gliwice 84:67. Ważniejszą sprawą jest jednak awans do play-off, na który w stolicy czekali kilkanaście lat.

Jakub Artych
Jakub Artych
Tane Spasev WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Tane Spasev
Po raz ostatni Legia Warszawa zagościła w play-off w 2002 roku. Podopieczni Jacka Gebmala w ćwierćfinale zmierzyli się z Prokomem Treflem Sopot, odpadając dopiero w piątym meczu. W kadrze Legii znajdowali się wówczas Tomas Pacesas, Arnas Kazlauskas, Łukasz Kwiatkowski, Wojciech Żurawski czy Wojciech Majchrzak.

Po 17-latach czekania, spadkach i awansach, legioniści wrócili na swoje miejsce. Rywal nie jest jeszcze znany, jednak dla zespołu z Warszawy to ogromny sukces. Legia przypieczętowała awans zwycięstwem nad GTK Gliwice 84:67.

Zobacz także: Trefl Sopot jedną nogą w 1. lidze

- Jestem bardzo dumny z moich zawodników. Nikt w nas nie wierzył, a ja wierzyłem. Chciałbym pogratulować Legii, prezesom, naszym najlepszym kibicom, a także panu Robertowi Chabelskiemu, który jest naszą taką cichą siłą. Jest na naszym każdym treningu, kiedy tylko może, a przecież pomaga także Akademii Koszykarskiej Legii. On był w Legii wtedy, kiedy Legia po raz ostatni grała w play-off - przypomniał trener Tane Spasev.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Sobotnie spotkanie świetnie rozpoczął Omar Prewitt. Lider Legii zdobył osiem pierwszych punktów zespołu a w całym meczu zgromadził ich 32. - Zagrał bardzo fajnie - podkreślał Spasev. - Pierwsza połowa była trochę nerwowa w naszym wykonaniu, ale w drugiej zrobiliśmy to co trenowaliśmy - dodał.

Obie drużyny długo szukały swojego rytmu gry, a ostatecznie znalazła go tylko Legia. Oprócz Prewitta, punktowali Jakub Karolak i Filip Matczak, z powodzeniem w defensywie pracowali natomiast Rusłan Patiejew czy Mo Soluade.

Czytaj także: Alarm w Anwilu - Josip Sobin na badaniach

- Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie. Wcześniej mieliśmy już takie mecze, że musieliśmy wygrać, mieliśmy nóż na gardle i w każdym przypadku udało się. Podsumowując tę rundę zasadniczą, jestem bardzo szczęśliwy, że jesteśmy w play-offach i że trafiłem do Legii. Tak jak wiele osób stawiało nas przed sezonem w dole tabeli, udowodniliśmy tym niedowiarkom, że możemy. Dziękuję wszystkim w klubie - tu jest tyle osób, że nie chciałbym nikogo pominąć - dodał kapitan Sebastian Kowalczyk.

Czy Legia Warszawa sprawi niespodziankę i awansuje do półfinału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×