Już po przebiegu pierwszej kwarty można było spodziewać się ofensywnego meczu w Hali miejskiej im. Andrzeja Grubby w Starogardzie Gdańskim. Ani Polpharma, ani Legia Warszawa nie dbały za bardzo o obronę, a skupiły się na konstruowaniu kolejnych akcji i zdobywaniu punktów. Goście razili przede wszystkim "trójkami", raz po raz dziurawiąc kosz gospodarzy. Gdy ta część spotkania zakończyła się wynikiem 28:31, można było przypuszczać, że na Kociewiu "pęknie setka".
Ku uciesze kibiców, tę barierę przekroczyli tylko ich pupile. O ile druga odsłona była wyrównana - choć dobra dyspozycja w tym fragmencie Michaela Hicksa pozwoliła miejscowym "odskoczyć" na siedem punktów (47:40) - to zwycięstwo zapewnili oni sobie postawą w trzeciej kwarcie.
Goście zaczęli pudłować, co było wodą na młyn dla Polpharmy. Punkty zdobywali niemal wszyscy gracze - poza Adamem Brenkiem - a sześciu z nich zakończyło zawody z podwójną zdobyczą. Kapitalna postawa Kociewskich Diabłów w ostatnich dwóch minutach trzeciej części, gdy pozwolili przeciwnikom uzbierać jedynie sześć "oczek", przesądziła o losach pojedynku.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"
Zobacz także: Koncertowa gra HydroTrucku Radom w czwartej kwarcie dała zwycięstwo nad TBV Startem Lublin
W ostatniej odsłonie podopieczni Artura Gronka kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, nie dając sobie wydrzeć zwycięstwa. Mimo iż dwoili się i troili Filip Matczak oraz Michał Kołodziej, to nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na stronę Legii.
Gospodarze rozdali 24 asysty, a autorem aż dziewięciu z nich był Justin Bibbins. Do swojego dorobku dołożył 18 punktów.
Polpharma Starogard Gdański - Legia Warszawa 102:97 (28:31, 24:23, 29:20, 21:23)
Polpharma: Bibbins 18, Struski 15, Kemp 14, Prahl 12, Gołębiowski 11, Bussey 10, Hicks 9, Młynarski 4, Dzierżak 4, Załucki 3, Davis 2, Brenk 0.
Legia: Kowalczyk 18, Prewitt 15, Matczak 15, Karolak 13, Soluade 11, Kołodziej 8, Nowerski 7, Pinder 6, Patiejew 2, Konopatzki 2, Linowski 0, Bilbao 0.