Przypomnijmy, że Josip Sobin doznał kontuzji podczas meczu z TBV Startem Lublin, tam jego Anwil Włocławek pewnie pokonał gospodarzy aż 88:70, ale groźnie wyglądająca kontuzja podkoszowego mistrzów Polski mocno stonowała nastroje we Włocławku. W jednym ze starć Sobin rzucił się po piłkę, a na jego nogę z dużym impetem spadł Roman Szymański. Zawodnik Anwilu opuścił boisko o własnych siłach, ale od razu udał się na badania do Warszawy.
Początkowo klub podał, że Chorwat będzie pauzował "zaledwie" trzy tygodnie, dopiero dogłębniejsze badania w Toruniu wykazały, że nie ma mowy o tak szybkim powrocie na parkiet. Naderwanie mięśnia było większe niż zakładano i Sobin do gry mógłby wrócić dopiero po około sześciu tygodniach. Wiele wskazuje na to, że dla Chorwata jest to już koniec sezonu.
Czytaj także: Rekordowy wieczór Anwilu. Takiego wyniku nie miała żadna drużyna od lat!
Josip Sobin pojawił się w Hali Mistrzów we wtorek o kulach, a na kontuzjowane kolano założony miał stabilizator. Śmiało można powiedzieć, źe mistrzom Polski nie jest dane zagrać meczu w pełnym składzie. Przypomnijmy, że w ostatnich dniach do treningów powrócił Michał Michalak, który pauzował od lutego. Wcześniej kontuzje mieli - Kamil Łączyński, Walerij Lichodiej, Vladimir Mihailović, Nikola Marković, Igor Wadowski i Aleksander Czyż.
Czytaj także: Igor Wadowski: Chcemy pokazać wszystkim, że jesteśmy prawdziwą drużyną
Już w niedzielę Anwil Włocławek rozegra swój ostatni mecz rundy zasadniczej z Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, a kilka dni później z tym samym zespołem rozpocznie walkę o półfinał mistrzostw Polski. W rotacji podkoszowej Igor Milicić będzie mógł korzystać z Olka Czyża, Walerija Lichodieja, Szymona Szewczyka i Michała Ignerskiego.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Rasistowski skandal w Gdańsku! "Powinniśmy piętnować takie zachowanie a nie robimy kompletnie nic"