ME koszykarek: Greczynki niespodziewanie pokonują Słowaczki

W swoim ostatnim meczu w drugim etapie Mistrzostw Europy Koszykarek Greczynki niespodziewanie pokonały faworyzowane Słowaczki. Dzięki tej wygranej podopieczne trenera Konstantinosa Missasa powiększyły swoje nadzieję na wywalczenie awansu do najlepszej ósemki turnieju. Bohaterką spotkania i niekwestionowaną liderką była Evanthia Maltsi, która po bezbarwnej pierwszej połowie, eksplodowała w drugiej części meczu.

W tym artykule dowiesz się o:

Oba zespoły spotykały się już trzykrotnie w ostatnim czasie, gdyż przed turniejem trzykrotnie rywalizowały ze sobą w meczach kontrolnych. - Tamte mecze nic nie oznaczały, a ich wyniki nic nie mówiły. Oba zespoły grały wtedy bez kluczowych zawodniczek. Różnic pomiędzy sparingami, a meczami o stawkę chyba wymieniać nie trzeba - mówiła przed meczem amerykańska trenerka Słowacji Pokey Chatman.

Słowaczki do pojedynku przystąpiły bez Ivany Jalcovej, która w meczu przeciwko Polkom doznała złamania palca w ręce. - To na pewno dobra zawodniczka i rywalkom będzie jej brakowało. One grają jednak jako drużyna i nadal pozostają bardzo groźne, co pokazał ostatni ich mecz przeciwko Łotyszkom - powiedziała Evanthia Maltsi, najjaśniejsza postać greckiej reprezentacji.

Spotkanie od początku było bardzo wyrównane, a w pierwszej kwarcie najwyższa przewaga wynosiła zaledwie 3 punkty, którą dwukrotnie uzyskały Greczynki. Podopieczne trenera Konstantinosa Missasa wygrały pierwszą kwartę 17:16 pomimo faktu, że znakomicie pilnowana była liderka tego zespołu - Maltsi. W drugiej części meczu do kontrofensywy przeszły Słowaczki. Punktować zaczęła Zuzana Zirkova, a jej reprezentacja zdołała objąć prowadzenie, które po drugiej trójce rozgrywającej Gambrinusa Sika Brno było już 30:25 dla naszych południowych sąsiadek. Do końca pierwszej połowy trwała wyrównana walka, a na przerwę reprezentantki Słowacji schodziły prowadząc 36:33.

Po zmianie stron inicjatywę przejęły Greczynki, wśród których skuteczność odnalazła Maltsi. Rzucająca z Hellady po pierwszej połowie meczu w swoim dorobku miała zaledwie 4 punkty, a w trzeciej kwarcie zdobyła ich aż 10 (z 13 całego zespołu). Dzięki niej przed decydującą kwartą to właśnie jej ekipa prowadziła 46:43.

Gdy ostatnie 10 minut meczu od dwóch trójek rozpoczęła Maltsi wydawało się, że Grecja nie wypuści już wygranej ze swoich rąk. Rywalki jednak nawet przez chwilę nie myślały o poddaniu meczu bez walki i zdołały zminimalizować straty do zaledwie 1 punktu na 4 minuty przed końcową syreną meczu. Podopieczne trenera Missasa zaczęły grać na czas, a to nie przynosiło im zdobyczy punktowej. Wykorzystać tego nie umiały jednak rywalki, a decydujący cios ponownie zadała Maltsi, dzięki której jej koleżanki mogły cieszyć się z wygranej 59:57.

Bohaterką meczu z pewnością była Evanthia Maltsi, która w drugiej połowie meczu praktycznie w pojedynkę wygrała to spotkanie. Po pierwszej połowie rzucająca USK Praga miała na swoim koncie zaledwie 4 punkty, a kończyła mecz z 22 oczkami na koncie.

- Słowaczki nie były w pełni skoncentrowane na tym spotkaniu po wielkim sukcesie, jakim było pokonanie Łotyszek. Naszym planem było wywieranie presji w obronie przez pełne 40 minut i ta sztuka nam się udała. Mieliśmy natomiast problemy w ataku, duże problemy. Teraz pozostaje nam czekać na rozwój wydarzeń, bo to czy awansujemy do kolejnego etapu, nie jest już zależne od nas - powiedział po meczu Missas, trener reprezentantek Grecji.

Dla Słowaczek, porażka z Greczynkami, była dopiero drugą na turnieju w Łotwie. Po sobotniej wygranej nad Łotyszkami z pewnością ta porażka jest ogromnym zaskoczeniem. Podopieczne Chatman mogą jednak dalej liczyć, że zakończą tą fazę rozgrywek na drugim miejscu. Warunkiem do spełnienia tego faktu jest porażka Łotyszek z niepokonanymi dotychczas Hiszpankami.

Greczynki dzięki wygranej muszą czekać na wynik meczu Polska - Czechy. Przy ewentualnej wygranej Czeszek, to właśnie Greczynki uzyskają awans do najlepszej ósemki turnieju kosztem naszych rodaczek. Wygrana Polek eliminuje z turnieju Greczynki.

Słowacja - Grecja 57:59 (16:17, 20:16, 7:13, 14:13)

Słowacja: Z.Zirkova 13, L.Kupcikova 10, L.Laskova 9, R.Palusna 8, M.Gyurcsi 5, K.Hrickova 4, K.Tetemondova 2, J.Carnoka 2, R.Vynuchalova 2, A.Jurcenkova 2, B.Borovickova 0

Grecja: E.Maltsi 22, D.Kalentzou 13, P.Papamichail 9, Z.Dimitrakou 7, S.Kaltsidou 4, O.Chatzinikolaou 2, A.Sotiriou 2, L.Limoura 0, A.Kosma 0

Źródło artykułu: