Środa, 8 maja 2019 roku będzie bardzo szczęśliwym dniem dla dwóch pierwszoligowych zespołów. Jednocześnie będzie on bardzo smutny dla dwóch pozostałych drużyn, które obejdą się smakiem finału rozgrywek. Ostatni raz piąte mecze w półfinałach zaplecza ekstraklasy były potrzebne w sezonie 2014/15.
Wówczas w decydującej rozgrywce spotkały się BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski i PTG Sokół Łańcut. Lepsi okazali się ci pierwsi, którzy wywalczyli awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W decydujących meczach półfinałowych "Stalówka" rozprawiła się z Legią Warszawa, zaś "Sokoły" odprawiły z kwitkiem Miasto Szkła Krosno, choć po pierwszych dwóch meczach ekipa z Łańcuta przegrywała już 0-2. na przestrzeni ostatnich sezonów to własnie ten zespół stał się najregularniejszy jeśli chodzi o I ligę.
Legia nadal w grze. Świtne zawody Matczaka i Karolaka >>
Sokół czy Astoria?
Ekipa z Podkarpacia - począwszy właśnie od sezonu 2014/15 - co roku melduje się najlepszej czwórce. W tym czasie dwukrotnie grała w finale, ale musiała uznawać wyższość najpierw Stali, a rok temu Spójni Stargard. Sporą chęć na finał Sokół ma także teraz, ale będzie o to bardzo trudno.
Podopieczni Dariusza Kaszowskiego prowadzili już z Enea Astorią 2-1, a w czwartym meczu rozegrali doskonałą trzecią kwartę, dzięki której wyszli na prowadzenie 54:51, choć do przerwy przegrywali 27:38. W ostatniej kwarcie bydgoszczanie zagrali jednak bardzo dobrze w obronie i konsekwentnie w ataku, dzięki czemu doprowadzili do piątego starcia, w którym to oni będą faworytami.
Po pierwsze dlatego, że zagrają w swojej Artego Arenie, a po drugie ze względu na to, że w Bydgoszczy na ławce trenerskiej nie będzie obecny trener rywali, wspomniany już Dariusz Kaszowski. Doświadczony szkoleniowiec po pojedynku numer 3 został odwieziony do szpitala. Jego stan jest stabilny, ale rzecz jasna nie poprowadzi swoich graczy w decydującym spotkaniu. Zastąpi go jego asystent, Mateusz Leja.
Miało być pięć meczów, skończyło się na trzech. Gładkie 3-0 Anwilu >>
Mimo wszystko trudno wytypować wygranego z tej pary. Enea Astoria posiada w swoich szeregach doświadczonych koszykarzy, którzy wiedzą, jak smakuje awans do ekstraklasy, ale za to Rawplug Sokół to pierwszoligowy rutyniarz, świetnie dowodzony przez parę Maciej Klima-Kamil Zywert. Po drugiej stronie są za to Jakub Dłuski i Marcin Nowakowski, którzy także grają razem drugi sezon (rok temu R8 Kraków). Który duet poprowadzi swoją ekipę do finału?
Śląsk czy STK Czarni?
W drugim półfinale mogło już być po wszystkim. Choć tu także jest remis 2-2, zdecydowanie lepsze wrażenie pozostawili po sobie koszykarze ze Słupska. Podopieczni Mantasa Cesnauskisa mają pomysł na granie z FutureNet Śląskiem, co widać gołym okiem, kiedy prześledzi się dotychczasowe spotkania. Kapitalną partię przeciwko wrocławianom rozgrywa jedynka STK Czarnych, Adrian Kordalski.
Sprowadzony przed sezonem z Pruszkowa koszykarz, jest niezwykle trudny do upilnowania dla obrońców rywali. W każdym meczu średnio notuje po 23,5 punktu. Drugim najlepszym graczem półfinałów jest jego vis-à-vis, Norbert Kulon, który zdobywa po 16,5 pkt., a więc sporo mniej. Poprzedniego spotkania jeden z liderów FutureNet Śląska jednak nie dokończył z powodu limitu fauli, co miało spory wpływ na końcowe losy pojedynku.
Zawodnicy Radosława Hyżego prowadzili już bardzo wysoko, ale dali sobie wyrwać zwycięstwo, które oznaczało doprowadzenie do remisu przez słupszczan. Takie porażki potrafią nieco podłamać, ale w serii play-offowej nie ma na to czasu, tym bardziej w momencie, gdy jest się głównym faworytem do awansu. Jak więc zareagują gracze FutureNet Śląska i czy nie zawiodą swoich kibiców i siebie samych w kluczowym starciu?
Rozkład decydujących półfinałów I ligi (do trzech zwycięstw, stan 2-2):
Środa, 8 maja 2019
FutureNet Śląsk Wrocław - STK Czarni Słupsk / godzina 18:00
Enea Astoria Bydgoszcz - Rawlplug Sokół Łańcut / godzina 19:00
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Kapitalny gol Kownackiego! Fortuna z jednym punktem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]