Jeszcze w poniedziałek informowaliśmy o tym, że Marcus Ginyard ma jasno skonkretyzowany plan na przyszłość.
- Chcę grać w Arce. Mam nadzieję, że podpiszę kontrakt - deklarował Amerykanin, który w ostatnią sobotę spotkał się z władzami klubu.
Wiemy, że wszystkie szczegóły kontraktu zostały ustalone, a trener Przemysław Frasunkiewicz widział go w drużynie na kolejny sezon. Ginyard miał odgrywać dużo większą rolę niż w ostatnich miesiącach.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Arka na dniach miała ogłosić przedłużenie kontraktu z Ginyardem, ale wiemy, że do tego nie dojdzie. Udało nam się ustalić, że Amerykanin w ostatniej chwili zmienił swoją decyzję i dotychczasowe ustalenia. Koszykarz otrzymał intratną propozycję z Francji i to tam będzie kontynuował swoją karierę. Nazwa klubu jak na razie jest owiana tajemnicą.
- Takich ofert się nie odrzuca. Chciałem dalej grać w Arce, ale otrzymałem znakomitą propozycję z Francji - mówi nam zawodnik.
To duży cios dla trenera Przemysława Frasunkiewicza, który bardzo cenił jego umiejętności i zaangażowanie po obu stronach parkietu. Styl gry Ginyarda porównywał do Andre Iguodali z Golden State Warriors.
Ginyard w sezonie 2018/2019 wystąpił w 25 spotkaniach Arki Gdynia w Energa Basket Lidze. Koszykarz przeciętnie notował 8,5 punktu i 3,2 zbiórki.
Zobacz także: EBL. Ivan Almeida: Jestem gotowy do rozmów o przyszłości