28-latek ma 200 centymetrów wzrostu i jest nominalnym silnym skrzydłowym. W ostatnim sezonie z ekipą Levski Lukoil Sofia występował m.in. w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Tam notował średnio 7 punktów i 4,2 zbiórki na mecz.
Urodzony w Belgradzie zawodnik po raz pierwszy wybiera się tak daleko na północ Europy. Co skłoniło go do przyjęcia oferty GTK Gliwice?
- O tym, że trafię do Gliwic zadecydowała rozmowa z trenerem Pawłem Turkiewiczem. Przekonała mnie wizja prowadzenia klubu, tego jak funkcjonuje zespół i wreszcie to, czego będzie się ode mnie oczekiwało - przekonuje Milivoje Mijović.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Zobacz także. EBL. Michał Michalak: Czas wyruszyć w swoją stronę
- Słyszałem wiele dobrego o polskiej lidze i wiem, że jest zaliczana do czołowych w Europie. Mój agent przekazał mi, że gra się w niej bardzo fizycznie i występuje w niej wielu bardzo dobrych zawodników. To jest styl, który bardzo mi odpowiada i uważam, że będę się w niej bardzo dobrze czuł - dodaje.
Za bazę informacji Serbowi służył też jego rodak Milan Milovanović, który poprzednie sezony spędził kolejno w Polpharmie Starogard Gdański oraz Treflu Sopot. - On potwierdził wszystkie te opinie - komentuje Mijović.
Zawodnik z Bałkanów ma być istotnym punktem w rotacji trenera Pawła Turkiewicza. On sam z kolei chce... wygrywać. - Nie mam żadnych oczekiwań, co do mojej roli na boisku. Wychodzę na parkiet po to, by mój zespół wygrywał - zapewnia.
Zobacz także. EBL. Kolejny ważny gracz zostaje w Radomiu - Carl Lindbom nadal w HydroTrucku
"Nowe GTK" ma w końcu solidnie zacząć bronić. - Staram się grać bardzo twardo po obu stronach parkietu. Wielu ludzi uważa, że lepiej spisuję się w obronie, ale ja lubię grać w ataku i nie mam tutaj na myśli tylko zdobywania punktów, ale także atakowanie "deski" - kończy Mijović.
Kadra GTK na nowy sezon ma zatem czterech zawodników. Ważną umowę miał Mateusz Szlachetka, nową podpisał Kacper Radwański, a z Kinga Szczecin udało się sprowadzić Łukasza Diduszko.