NBA. Marcus Morris jednak nie wzmocni San Antonio Spurs. Zawodnik podpisze umowę z New York Knicks
Marcus Morris miał już werbalnie dogadaną dwuletnią umowę z San Antonio Spurs, jednak nie zdecydował się złożyć podpisu na kontrakcie. Kilka dni później gracz uzgodnił warunki jednorocznej umowy z New York Knicks.
72 godziny po werbalnym dogadaniu warunków, eksperci stacji ESPN zaczęli publikować informacje o tym, że zawodnik najprawdopodobniej nie zdecyduje się jednak na zawarcie umowy z drużyną z San Antonio. Nie ustalono żadnych osobistych powodów, dla których Morris zrezygnował z tego kontraktu, dlatego z aktualną wiedzą należałoby założyć, że poszło zapewne o pieniądze.
Czytaj także: NBA. Tam jest utalentowana młodzież. Celtics wygrywają w Las Vegas wszystko, co się da
Pierwszy rok umowy ze Spurs zapewniłby Marcusowi lekko ponad 9 milionów dolarów. Opcja zawodnika w drugim roku umowy znów dałaby mu możliwość wejścia na rynek wolnych agentów i poszukania lepszych warunków w innym zespole. New York Knicks już teraz zaproponowali Morrisowi 15 milionów i jednoroczną umowę, na którą gracz zdecydował się przystać.
Spurs z kolei, wiedząc, że mogą stracić Marcusa rozpoczęli poszukiwania innych zawodników dostępnych na rynku, aby w przypadku negatywnego dla nich scenariusza nie zostać z pustymi rękoma. Wybór padł na występującego w zeszłym sezonie w Denver Nuggets, Trey'a Lylesa. Choć nie jest to gracz, który w tym momencie dorównuje umiejętnościami Morrisowi, na pewno Spurs znajdą sposób, aby wykorzystać jego duży potencjał. Lyles jest dokładnie takim skrzydłowym, którego w dzisiejszej koszykówce potrzeba - silny fizycznie, ale również potrafiący rozciągnąć grę na dystansie i zagrozić rywalom rzutem za trzy punkty.
Czytaj także: Utah Jazz mają jasny cel. "Chcemy zdobyć mistrzostwo"