To kolejny zawodnik, który opuszcza Anwil Włocławek. Wcześniej z klubem pożegnali się Walerij Lichodiej, Michał Michalak i Aaron Broussard, z kolei z Kamila Łączyńskiego zrezygnował trener Igor Milicić.
Zobacz także: Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz: Odmowa gry w kadrze? Zawodników mogą czekać przykre konsekwencje
Czyż do Anwilu dołączył w trakcie rozgrywek. Był jednym z elementów wielkiej przebudowy zespołu. Miał być brakującym elementem na pozycjach podkoszowych, ale trener Milicić bardzo rzadko korzystał z jego usług.
W fazie play-off swoje pierwsze minuty rozegrał... w finale! W seriach ze Stalą i Arką oglądał kolegów z perspektywy ławki rezerwowych. Wyszedł na boisko, ponieważ ciężkiej kontuzji nabawił się Michał Ignerski.
Czyżowi nie można odmówić walki i zaangażowania. Starał się. To zostało docenione przez kibiców, którzy skandowali jego imię i nazwisko. Koszykarz wystąpił łącznie w 14 meczach, w których przeciętnie notował 2,6 punktu.
Polak podpisał kontrakt z Basket Club Gries Oberhoffen, zespołem grającym na zapleczu francuskiej ekstraklasy. Dla Czyża będzie to pierwsza przygoda z PRO B. Do tej pory grał w USA, we Włoszech i w Polsce.
Wywiad z Dejanem Mihevcem przeczytasz tutaj. Mówi o zakończeniu współpracy
ZOBACZ WIDEO Ekstremalny wysiłek i niepowtarzalne wrażenia. Niecodzienne zawody w Zakopanem