NBA. Kiedyś grał z Ponitką, teraz zarobi 170 milionów dolarów. Olbrzymie pieniądze dla Bena Simmonsa
Grał w drużynie z Marcelem Ponitką, teraz od 2020 do 2025 roku zarobi 170 milionów dolarów. Ben Simmons doszedł do porozumienia ws. nowego kontraktu.
Szanuje go LeBron James, który na każdym kroku podkreśla, że to wielki talent i zarazem poukładany człowiek. Wierzy w niego też klub z Filadelfii, który zaoferował mu maksymalnie korzystne warunki. Ben Simmons doszedł do porozumienia z właścicielami Philadelphia 76ers i podpisze pięcioletni kontrakt wart aż 170 milionów dolarów.
Potwierdził to Rich Paul, jego agent w rozmowie z portalem The Athletic. Wcześniej na początku lipca podobny ruch sugerował słynny dziennikarz Adrian Wojnarowski, pracujący dla ESPN. Teraz Simmons za sezon 2019/2020 zarobi jeszcze 8,1 miliona dolarów, bo obowiązuje go ostatni rok kontraktu dla debiutanta, ale następnie przez pięć lat jego wypłaty będą sięgać astronomicznego pułapu.
Czytaj także: Marcin Gortat wciąż bez klubu. Wolni agenci czekają na angaż
ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"Co ciekawe, Australijczyk w przeszłości występował w tym samym zespole, co Marcel Ponitka. Ich drużyna Montverde Academy zdobywała wówczas mistrzostwo Stanów Zjednoczonych szkół średnich, wygrywając finałowy mecz w słynnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku. Jak pytał Simmonsa Przegląd Sportowy, ten cały czas pamięta Polaka. - To mój człowiek. Mieliśmy dobre relacje - mówił w 2018 roku o Ponitce w rozmowie z Jakubem Wojczyńskim.
22-latek w poprzednim sezonie na parkietach NBA zdobywał 16,9 punktu, 8,8 zbiórki oraz 7,7 asysty w średnio niewiele ponad 34 minuty. Gracze, którzy notowali podobnie wszechstronne statystyki (minimum 16 punktów, osiem zbiórek i siedem asyst), to tylko Russell Westbrook, LeBron James oraz Nikola Jokić. Jego mankamentem pozostaje cały czas rzut z dystansu, Simmons w karierze oddał 17 prób za trzy i nie trafiał ani razu.
Złe wiadomości dla fanów Australijczyka są takie, że na pewno zabraknie go podczas zbliżających się Mistrzostw Świata w Chinach. Jego celem na przyszłość jest na pewno mistrzostwo NBA. I Philadelphia 76ers będzie miała ku temu szanse, ich skład prezentuje się imponująco. Obok Bena Simmonsa jest także Joel Embiid, Tobias Harris czy Al Horford. Wiemy już, że klub z Filadelfii będzie opierać przyszłość właśnie na atletycznym i wszechstronnym koszykarzu z Melbourne.
Czytaj także: Oficjalnie: Stelmet Enea BC nie zmienia frontu. Zostaje w lidze VTB