[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Czy awans reprezentacji Polski U-18 do dywizja A w ME można postrzegać w kategoriach dużego sukcesu?
[/b]
Andrzej Adamek, trener reprezentacji Polski U-18 i Śląska Wrocław: Ja postrzegam ten wynik właśnie w takich kategoriach. Po objęciu przeze mnie kadry U-18 były takie opinie, że ten rocznik należy spisać na straty. Myślę, że tych chłopców takie opinie zmotywowały. Byli znakomicie nastawieni. Widziałem u nich dużą energię i determinację. Chcieli udowodnić, że za szybko ich skreślono.
Zobacz także: Wielkie gwiazdy Energa Basket Ligi nadal bez pracy. Dwóch MVP do wzięcia!
Co w takim razie było kluczem do sukcesu? Który element był decydujący?
Naszym głównym założeniem było zbudowanie zespołu, który będzie walczył w obronie i dzielił się piłką w ataku. Mogę śmiało powiedzieć, że bez względu na wynik sportowy to w pełni zrealizowaliśmy. Chciałbym wszystkim zawodnikom podziękować za świetną grę, ale także ogromne zaangażowanie i determinację.
Jestem zdania, że udało się wypracować znakomitą współpracę na linii sztab szkoleniowy - zawodnicy. Zespół może bez wielkiego talentu w ataku momentami bardzo dojrzale realizował założenia taktyczne, które były przygotowane przed spotkaniem, a to spowodowało, że udało się zrealizować coś, o czym tylko nieliczni nieśmiało rozmawiali przed samym turniejem.
Z tego miejsca dziękuję serdecznie Krzysztofowi Roszykowi i Markowi Zapałowskiemu za perfekcyjny scouting, Tobiaszowi Grzybczakowi i Jackowi Hernikowi za doskonałe przygotowanie motoryczne drużyny i naprawdę dobrą odnowę biologiczną. Szczerze wypada podziękować także Polskiemu Związkowi Koszykówki za dobre warunki przygotowań do ME w Oradei.
ZOBACZ WIDEO Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski: Zbierają się łzy, gdy mówię o brązie na MŚ. To był cudowny moment
Pan wierzył w powodzenie tej misji i awans do dywizji A?
Cały czas miałem tę wizję przed oczyma, skłamałbym gdybym napisał, że nie miałem momentu zawahania, po tym jak zobaczyłem potencjał fizyczny i motoryczny rywali, z którymi mieliśmy się zmierzyć. Zastanawiałem się czy naszym "orlątkom", jak nazywał ich Krzysiek Roszyk, wystarczy wiary w to, że z takimi drużynami grając mądrze taktycznie, też można zwyciężać.
Zobacz także: EBL. Julian Jasiński zagra w Stelmecie. Klub: Świetnie pasuje do naszej koncepcji
Taki turniej może zbudować tych zawodników na kolejne lata?
Tak. Z każdym kolejnym meczem krzepliśmy. Co do rozwoju, każdy z zawodników musi zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli chce zrobić kolejny krok do przodu, to musi wykonać dużo ciężkiej pracy na treningach. Na każdym kroku powtarzaliśmy i uświadamialiśmy im, że nie wystarczy być tylko najlepszym zawodnikiem w swojej drużynie klubowej. To zdecydowanie za mało. Codziennie trzeba pracować, żeby dorównywać do najlepszych rówieśników z innych klubów i innych krajów.
Za panem duży sukces z kadrą U-18, teraz czas na pracę w Śląsku. Jak w ogóle do tego doszło, że znów poprowadzi pan zespół z Wrocławia?
Otrzymałem bardzo konkretną i ciekawą propozycję. Muszę powiedzieć, że negocjacje nie trwały długo. Szybko ustaliśmy wszystkie szczegóły współpracy. Cieszę się, że znów mogę pracować we Wrocławiu. Śląsk to dla mnie wyjątkowy klub. Spędziłem w nim wiele wspaniałych chwil, ale to były inne lata, inna drużyna.
Celem Śląska w sezonie 2019/2020 są play-off?
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Śląsk jest w fazie odbudowy. To klub, którego kilka lat nie było na poziomie Energa Basket Ligi, ale uważam też, że dzięki nabytemu przez wiele lat doświadczeniu i wiedzy jest duża szansa na to, że dość szybko włączy się do walki o miejsca w górnej części tabeli.
Jaki był pomysł na zbudowanie nowego Śląska? Które elementy przy procesie tworzenia zespołu był kluczowe?
Celem nadrzędnym było zmieszczenie się w ramach określonego budżetu. Przy budowanie zespołu zależało mi na pozyskaniu atletycznych zawodników, którzy będą w stanie utrzymać dużą intensywność gry, zwłaszcza w grze obronnej. Z defensywny chcemy wyprowadzać szybkie kontrataki. Już teraz mogę zapowiedzieć, że będzie to drużyna ambitna i walcząca.
Uda się wypełnić kibicami Halę Orbita?
Głęboko w to wierzę. Mam takie marzenie. Chcemy, żeby Orbita odżyła, jak za dawnych lat. Pełne trybuny będą wyznacznikiem tego, że praca, którą wykonujemy jest doceniana przez kibiców.
Główną postacią będzie Mathieu Wojciechowski?
To na pewno najgłośniejszy transfer Śląska w okresie letnim, ale unikałbym doszukiwania się gwiazd w tym zespole. Po pierwsze, nie chciałbym nikogo tym "stygmatyzować", a po drugie, moją filozofią jest stworzenie drużyny, w której wszyscy grają o zwycięstwo, a nie dla statystyk.
Czy transfer Kamila Łączyńskiego do Śląska Wrocław jest nadal otwarty?
Wiem, że ten temat istnieje w mediach, ale nie chcę zabierać głosu w tej sprawie. Poczekajmy na rozwój wydarzeń.
Zobacz także: EBL. Jest kolejny transfer! Filip Matczak odchodzi ze Stelmetu Enea BC