36-letni Szymon Szewczyk jest jednym z trzech zawodników, którzy zostali w drużynie po ostatnim sezonie. W tym gronie są także Igor Wadowski i Amerykanin Chase Simon.
Szewczyk, decyzją trenera Igora Milicicia i klubu, został mianowany nowym kapitanem Anwilu Włocławek. W tej roli zastąpi Kamila Łączyńskiego, z którym klub rozwiązał kontrakt.
Dla Szewczyka to debiut w tej roli w klubowych barwach. Był za to kapitanem w reprezentacji Polski za czasów Mike'a Taylora.
ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Leverkusen! 5 goli i zwycięstwo gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zobacz także: EBL. Polski Cukier Toruń negocjuje. Duże nazwiska na celowniku
- Nigdy nie pełniłem takiej roli w klubie, pełniłem funkcję wicekapitana bądź byłem w radzie drużynie. Kapitanem do tej pory byłem tylko w reprezentacji Polski. To było wielkie wyróżnienie. Podobnie jest teraz - mówi nam koszykarz, dla którego będzie to trzeci sezon w Anwilu.
To on dostał najgłośniejszą owację podczas niedzielnej prezentacji zespołu w trakcie Biesiady Kasztelańskiej. "Szymon Szewczyk alelelele" - krzyczał rozemocjonowany tłum kibiców, którzy doceniają jego determinację i zaangażowanie na boisku.
Szewczyk był bardzo ważną częścią w układance Milicicia w ostatnich finałach. Swoją grą zadziwiał. Wyglądał, jakby ktoś zabrał mu z co najmniej dziesięć lat. Fruwał nad koszami, blokował rzuty rywali, rzucał się na każdą piłkę, a na dodatek świetnie trafiał z dystansu.
- Jak fani ryknęli, to aż ciarki przeszły mi po plecach - opowiada Szewczyk, który na scenie znakomicie się odnalazł. Mówił o tym, że chce godnie zastąpić Kamila Łączyńskiego, prosił o wsparcie dla nowych zawodników i zapytał kibiców, kto będzie mistrzem Polski w sezonie 2019/2020.
"Anwil" - odpowiedzieli głośno fani, którzy są spragnieni nie tylko dobrych wyników w Energa Basket Lidze, ale i w Basketball Champions League.
Zobacz także: Duża strata dla EBL. James Florence opuszcza Polskę. Zaskakujący wybór Amerykanina