MŚ Chiny 2019. Serbia niezagrożona. Dla kogo drugie miejsce?

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Rio2016 koszykówka USA - Serbia
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Rio2016 koszykówka USA - Serbia

Serbia i reszta - tak w największym skrócie nazwać można Grupę D koszykarskich mistrzostw świata, które w najbliższą sobotę wystartują w Chinach. Nikola Jokić oraz Bogdan Bogdanović i spółka są jednym z głównych faworytów nawet do złota.

W tym artykule dowiesz się o:

Serbia powtórzy sukces z Hiszpanii?

Panujący jeszcze wicemistrzowie świata z 2014 roku, są w oczach fachowców głównym kandydatem do zdobycia złotego medalu w Chinach. W opublikowanym przed kilkoma dniami power rankingu, to właśnie Reprezentacja Serbii znalazła się na 1. miejscu. I trudno się temu dziwić.

W sparingach reprezentacja tego kraju wyglądała naprawdę naprawdę dobrze, wygrywający wszystko jak leci. W jednym z turniejów mierzyła się z silnymi rywalami ze Starego Kontynentu i pokonała kolejno Włochy, Turcję i na samym końcu Grecję Giannisa Antetokounmpo. Zresztą sam pojedynek MVP minionego sezonu NBA z jedną z największych gwiazd Serbii - Bogdanem Bogdanoviciem - stał na bardzo wysokim poziomie, a to właśnie gracz Sacramento Kings poprowadził swój kraj do wygranej w całym Akropolis Tournament, czyli dość prestiżowym turnieju dla Greków.

Sytuacja w tej grupie do złudzenia przypomina zresztą rywalizację w grupie C, którą opisywaliśmy ostatnio. Tam z kolei prym wieść powinni Hiszpanie, tu zaś wspomnieni już Serbowie, którym nikt nie powinien zagrozić. Oczywiście, wielką stratą będzie brak kontuzjowanego Milosa Teodosicia, który przecież na ostatnich dwóch turniejach rangi mistrzostw świata znajdował się w najlepszej piątce, tym niemniej i bez niego wygrana w tej stawce nadejść powinna w cuglach.

ZOBACZ WIDEO Krystian Bielik z powołaniem do reprezentacji Polski. "Grzegorza Krychowiaka nie wygryzie"

Wspomniany już Bogdanović to w końcu zaledwie jeden z gwiazdorskiego składu, w którym znaleźli się jeszcze przecież Nikola Jokić, Boban Marjanović, Nemanja Bjelica czy też Miroslav Raduljica. Każdy z nich jest w stanie w poszczególnym meczu wziąć na siebie ciężar gry i przesądzić o wygranej. Tak było właśnie w sparingu z Grekami, w którym wolne dostał Jokić, ale sprawę załatwili Bogdanović i Bjelica.

Kto drugi?

Największe szansę na uplasowanie się na drugiej lokacie zdają się mieć reprezentanci Włoch. Kluczowy powinien być jednak ich pojedynek z Filipinami, do którego dojdzie już na "dzień dobry". Koszykarze z Półwyspu Apenińskiego nie uchodzą może za europejskiego potentata, ale w składzie mają graczy więcej niż solidnych. Są to między innymi grający na co dzień w NBA Marco Belinelli oraz Danilo Gallinari, a także Luigi Datome, Alessandro Gentile czy też Daniel Hackett.

MŚ Chiny 2019, Grupa B: Czy ktoś pokrzyżuje szyki Argentynie i Rosji? >>

W składzie Filipińczyków najmocniej rozpoznawalną postacią jest za to były skrzydłowy Brooklyn Nets, Andray Blatche, wspierany głównie przez dwójkę June Mara Fajardo i Roberta Lee Jra Bilicka. Przyznać więc trzeba, że zdecydowanie mocniej wyglądają Włosi. Stawkę Grupy D uzupełni Angola, która posiada w swoim zestawieniu między innymi 40-letniego weterana Eduardo Mingasa. Trudno jednak przypuszczać, aby przedstawiciel Afryki był w stanie o cokolwiek powalczyć w tej stawce. Jakakolwiek wygrana Angoli będzie uznana co najmniej niespodzianką.

Wydaje się zatem, że Serbowie już mogą przygotowywać się do spotkań w kolejnej fazie turnieju. Oczywiście nikogo z rywali nie można lekceważyć, ale właśnie dlatego podopieczni Saszy Djordjevicia wydają się być już na wygranej pozycji, gdyż w sparingach zawsze grali na pełnej koncentracji, efektem czego nie przegrali żadnego z rozegranych spotkań w tym okresie.

Grupa D
Serbia
Włochy
Filipiny
Angola

Terminarz meczów w grupie D:

sobota, 31 sierpnia
Angola - Serbia
Filipiny - Włochy

poniedziałek, 2 września
Włochy - Angola
Serbia - Filipiny

środa, 4 września
Angola - Filipiny
Włochy - Serbia

Komentarze (1)
avatar
yes
26.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że mimo tytułu odbędą się mecze Grupy D... :)