W spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej polscy kibice bardzo liczyli na przełamanie Adama Waczyńskiego, który w poprzednich pojedynkach był w cieniu swoich kolegów. W meczu z Chinami trafił tylko 2 z 11 prób, a na dystansie przestrzelił wszystkie 5 rzutów.
Od samego początku spotkania z WKS było jednak widać, że Polacy nie stracili zaufania do swojego kapitana. Jedna z pierwszych akcji była rozrysowana przez Mike'a Taylora właśnie dla Waczyńskiego, który rozpoczął od celnej "trójki" z rogu. Później było jeszcze lepiej, bowiem Adam doskonale obsługiwał podaniami swoich kolegów i ani na chwilę nie stracił skuteczności z gry (6/7 w meczu, 3/3 z dystansu).
Czytaj także: Mistrzostwa świata w koszykówce. Polacy bez porażki w drugiej rundzie. Kiedy zagramy kolejne mecze?
- Cieszę się przede wszystkim ze zwycięstwa, bo nie było łatwo. Rywal postawił nam naprawdę trudne warunki, w pierwszej połowie było nam bardzo trudno. Byliśmy na to uczuleni, ale cieszę się, że każdy wyszedł na parkiet i dał z siebie wszystko - mówił dla TVP Waczyński, którego FIBA nagrodziła statuetką zawodnika spotkania.
Wiemy już, że w piątek (06.08) i w niedzielę (08.08) w drugiej fazie MŚ zagramy z Rosją i Argentyną, nie wiemy natomiast kto z tej dwójki będzie naszym pierwszym przeciwnikiem. Waczyński zapytany o to, na którego z tych rywali bardziej ostrzy sobie zęby odpowiedział bez wahania.
Czytaj także: Mistrzostwa świata w koszykówce. Polska - WKS. Lekko, łatwo i przyjemnie. Zobacz oceny Biało-Czerwonych
- Myślę, że na pewno bardziej na Rosjan, są naszym odwiecznym rywalem, więc to na nich skupimy się w stu procentach. Na Argentynie oczywiście też, ponieważ zawsze skupiamy się na naszym najbliższym rywalu i takie założenia mamy już od dawna. Póki co, możemy być z siebie dumni, bo wygraliśmy grupę! - zakończył nasz kapitan.
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa Europy siatkarek. Jacek Nawrocki: Mecz z Niemkami nie ma faworyta