EBL. Trudne przygotowania PGE Spójni Stargard. Kontuzje i okrojony skład

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Kamil Piechucki
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Kamil Piechucki

PGE Spójnia Stargard rozegrała pięć przedsezonowych sparingów (trzy zwycięstwa i dwie porażki). Nadal jednak nie można rzetelnie ocenić potencjału drużyny, która celuje w play-offy Energa Basket Ligi.

Sytuacji nie ułatwiają kontuzje. Do gry powrócił w niedzielę po kilku dniach przerwy Peter Olisemeka. W poniedziałek natomiast wyjaśniło się, jak długo będzie pauzował Kacper Młynarski. Fani PGE Spójni Stargard mogą odetchnąć, bo skrzydłowy powinien wrócić do treningów za dwa lub trzy tygodnie. - Po dokładnych badaniach u Kacpra stwierdzono brak zmian w więzadłach oraz stłuczoną łąkotkę. Twardy jest nasz Kacper Młynarski - napisał klub w mediach społecznościowych. Głos na Twitterze zabrał również sam koszykarz.


Dziękuję wszystkim za wsparcie. ostatnie dni były szalone i bardzo ciężkie. Wczorajsza diagnoza jest bardzo pozytywna, prognozy były dużo gorsze teraz praca nad powrotem do pełni zdrowia
— Kacper Młynarski (@KacperMlynarski) 10 września 2019


Wiodącymi postaciami PGE Spójni Stargard w pięciu dotychczasowych sparingach byli pozyskani latem Polacy. Mateusz Kostrzewski zdobył łącznie 85 punktów (w każdym meczu ponad 10). Kacper Młynarski w czterech spotkaniach rzucił 56 „oczek”. Na tym tle przeciętnie wypadali trzej zagraniczni koszykarze. Trener Kamil Piechucki podkreśla jednak, że nie szuka graczy myślących o własnych statystykach.
- grają z zespołem. Nie wychylają się. Nie chcą być indywidualistami. To też jest ważne. Jak oni funkcjonują w drużynie to będzie można powiedzieć za jakiś czas, gdy będzie pełny zespół i wszyscy się zgrają - mówi trener PGE Spójni Stargard pytany o ocenę graczy zagranicznych.

ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Rozżalony Lewandowski źle wykorzystywany w kadrze? "Nie mógł grać jak typowy napastnik"

Czytaj też: Szymon Szewczyk: kadra dała nam piękne chwile. Duma mnie rozpiera

Do pierwszego meczu o punkty PGE Spójni Stargard pozostało 17 dni, a skład nadal nie jest skompletowany. - Nie nakręcamy się, że się zbliża liga. Chcemy takich graczy, którzy będą do nas pasowali. Nie sztuką jest wydać za coś, co jest warte 3000, 5000. Sztuką jest żeby zawodnicy przyszli i pasowali do tych dziesięciu, których mamy - tłumaczy swoją wizję Kamil Piechucki.

PGE Spójnia Stargard pozytywnie zaskoczyła szczególnie polskimi transferami. Mateusz Kostrzewski, Kacper Młynarski, Tomasz Śnieg i Bartosz Bochno to koszykarze ograni na tym poziomie. - Chcieliśmy Mateusza Kostrzewskiego, bo może grać na kilku pozycjach. Jest uniwersalnym, inteligentnym graczem, jak pozostali nasi zawodnicy. To na pewno zaważyło. Trzeba powiedzieć, że w tym sezonie było nas stać na jednego zawodnika z tej półki, jeżeli chodzi o Polaków - przyznaje Kamil Piechucki.

Sam Kostrzewski wie, o co będzie walczyła PGE Spójnia Stargard. Podkreśla jednak, że budowany od podstaw zespół potrzebuje czasu. - Wszystkie mecze traktujemy, jako treningowe. Do każdego spotkania mamy inny plan. Musimy sprawdzać nasze zagrywki. Potrzebujemy czasu żeby się zgrać i zebrać wszystko w jedną całość. Przed nami dużo pracy, ale myślę, że z naszym potencjałem jest to możliwe. Oczywiście sezon to zweryfikuje, więc zobaczymy, jak będzie - komentuje skrzydłowy PGE Spójni Stargard.

Zobacz także: Duży transfer Polskiego Cukru Toruń

Najbliższe sprawdziany już wkrótce. W środę wyjazdowy (zamknięty) sparing ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra. W sobotę i niedzielę natomiast w Stargardzie odbędzie się X Memoriał Romana Wysockiego. Turniej będzie gwoździem programu obchodów jubileuszu 70-lecia stowarzyszenia Spójnia Stargard. Gospodarze w sobotę o 15:00 zmierzą się z Energą Kotwicą Kołobrzeg, a o 17:30 King Szczecin spotka się z Polpharmą Starogard Gdański. W niedzielę mecz o trzecie miejsce oraz finał.

Komentarze (0)