EBL. King Szczecin zatrzymał liderów Startu Lublin. "To są wysokiej klasy zawodnicy"

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Mindaugas Budzinauskas
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Mindaugas Budzinauskas

Start przegrał pierwszy mecz w sezonie. Rozpędzonego przeciwnika zatrzymał King Szczecin, który wygrał 90:81. W 4. kolejce nie błyszczeli czołowi koszykarze ekipy z Lublina: Brynton Lemar i Martins Laksa.

- Przed pierwszym meczem w domu trochę bałem się żeby nie było za dużej tremy. Zespół wykonał kawał dobrej pracy. Szczególnie w obronie. Wyeliminowaliśmy liderów. W pierwszej połowie mieliśmy tylko problem z Taylorem, ale w drugiej części rzucił dwa punkty. Myślę, że dobrze zareagowaliśmy i wyłączyliśmy go z gry - powiedział trener Kinga Szczecin, Mindaugas Budzinauskas. Jego zespół dobrze reagował na boiskowe wydarzenia. Przede wszystkim zatrzymał jednak dwóch liderów rywali. Brynton Lemar trafił 1/10 prób z gry, a Martins Laksa miał 2/10.

- Lemar zdobył tylko cztery punkty, Laksa siedem. To są wysokiej klasy zawodnicy. Ten zespół ma charakter i to pokazał. Start na początku sezonu pokazuje bardzo dobrą koszykówkę. To był trudny mecz dla nas. Cieszę się, że kontrolowaliśmy wynik. We wcześniejszych meczach zdarzało się, że traciliśmy koncentrację. Teraz też mieliśmy słabsze momenty, ale to wynikało z dobrej gry przeciwników - analizował litewski szkoleniowiec.

Czytaj też: Paweł Kikowski: mamy kilku skoczków. Warto na nas przychodzić

King zagrał pierwszy tak dobry mecz w tym sezonie. Mimo słabszej gry we wcześniejszych spotkaniach ma taki sam bilans, jak jego rywal (3-1). Czy to już był zespół, jaki chciałby widzieć Mindaugas Budzinauskas? - Myślę, że to jest początek zespołu, który chcemy widzieć. Na pewno mamy jeszcze rezerwy. Każdy mecz gramy trochę lepiej. To jest bardzo ważne. To pokazuje, że jest efekt pracy, którą wykonujemy na treningu. Chciałbym pochwalić trenera personalnego, który nam pomaga. Pracuje z Benem Mccauley’em. Widzimy tego efekty. Wszyscy razem pracujemy żeby ten zespół zafunkcjonował jak najlepiej - przyznał trener Kinga.

- To był nasz bardzo dobry mecz. Chcieliśmy wyjść i pokazać to, co potrafimy. Start Lublin to dobry zespół, ale wyszliśmy z większą energią w ataku i obronie. Tego dnia graliśmy lepiej. Mam nadzieję, że będziemy w stanie to utrzymać i poprawiać się w każdym kolejnym meczu - dodał jeden z czołowych graczy Kinga Szczecin, Thomas Davis.

Rywali chwalił trener Startu Lublin. - Zaczęli mecz na bardzo wysokich obrotach. Trafiali bardzo dużo rzutów. Zagraliśmy w obronie za miękko w pierwszej kwarcie. Pozwalaliśmy zespołowi ze Szczecina dochodzić do sytuacji rzutowych o wiele za łatwo. Myślę, że pierwsza kwarta a w konsekwencji cała pierwsza połowa zadecydowała o meczu. Zdobyli 53 punkty, co jest kompletnie nieakceptowalne - ocenił David Dedek.

Jego zespół po zmianie stron miał również duży problem z zatrzymaniem koszykarzy Kinga. Dopiero w końcówce goście grali lepiej. - W trzeciej kwarcie kontynuowali dobrą grę. Dopiero w połowie tej części złapaliśmy trochę rytmu. Zaczęliśmy grać bardziej agresywnie w obronie i ataku. Dzięki temu zmniejszyliśmy trochę prowadzenie jednak w końcówce meczu przeciwnik pokazał więcej doświadczenia, chłodnej głowy i dzięki temu wygrał mecz - tłumaczył trener Startu Lublin.
Zobacz także: Demolka w Zielonej Górze. Stelmet Enea BC nie pozostawił złudzeń Legii Warszawa

ZOBACZ WIDEO: Dużo pracy przed Jerzym Brzęczkiem. "Budowanie relacji jest szalenie ważne"

 

Komentarze (0)