Energa Basket Liga. Bostic show we Wrocławiu! Asseco Arka pokonała WKS po kapitalnym meczu

EBL. Kolejny horror w Sopocie dla Trefla, dominujący Nana Fouland

Oba zespoły przystąpiły do sobotniego pojedynku po porażkach w poprzedniej kolejce. WKS Śląsk Wrocław przed własną publicznością musiał uznać wyższość Kinga Szczecin (73:83), podczas gdy koszykarze Asseco Arka Gdynia niespodziewanie przegrali u siebie z GTK Gliwice (78:87). Mimo to faworytem spotkania we Wrocławiu była Asseco Arka.

Przyjezdni zdecydowanie lepiej rozpoczęli ten mecz. Od samego początku ofensywę gości napędzał Josh Bostic, który już w pierwszej kwarcie trafił trzy razy z dystansu i w sumie miał 12 punktów na swoim koncie. Kroku próbował mu dotrzymać Devoe Joseph, ale gdynianie zdołali wypracować sobie nawet 12 "oczek" przewagi.

Koszykarze WKS-u zaczęli rozkręcać się na przełomie pierwszej i drugiej odsłony - najpierw zniwelowali straty do rywali, a następnie - po szybkiej kontrze i trójce Aleksandera Dziewy - wyszli na 5-punktowe prowadzenie. Obie ekipy zaczęły grać cios za cios. I nawet gdy w trzeciej odsłonie gospodarze po kilku szybkich kontrach uciekli na dziewięć punktów, Asseco Arka chwilę później zdołała dojść przeciwników i znów przejąć prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szalpuk: Na zakończenie padały mocne słowa, że będziemy za sobą tęsknić

Czytaj także: Euroliga. Znakomity mecz Mateusza Ponitki. Polak poprowadził klub do historycznego zwycięstwa

Losy rywalizacji rozstrzygały się więc w czwartej kwarcie, a jednym z kluczowych graczy na parkiecie był Mathieu Wojciechowski, który kończył szybkie ataki, trafiał z dystansu i zbierał na tablicach. To on na niespełna trzy minuty przed końcem rzucił trójkę, która doprowadziła do remisu 77:77. Asseco odpowiedziało dwoma skutecznymi akcjami w ataku pozycyjnym, oddalając się od rywali na cztery punkty.

Śląsk nie złożył jednak broni, bo za trzy trafił Michał Gabiński, a na 11 sekund przed końcem akcją 2+1 popisał się Kamil Łączyński i doprowadził do kolejnego remisu. Trener Przemysław Frasunkiewicz wziął czas i na ostatnią akcję postanowił desygnować na parkiet Krzysztofa Szubargę, który większość spotkania przesiedział na ławce. W decydującym posiadaniu rozgrywający wziął ciężar gry na siebie, wszedł pod kosz, dograł do Devonte Upsona, a ten zdobył punkty i na dodatek był faulowany. To przesądziło o zwycięstwie Arki - 85:83.

Bohaterem meczu został Bostic, który w sumie zdobył 33 punkty (11/17 z gry, 5/11 za trzy). Po 12 "oczek" dołożyli Leyton Hammonds oraz Devonte Upson. Wśród przegranych najlepiej spisał się Wojciechowski - autor 27 punktów (9/14 z gry). Śląsk zdobył 20 punktów z 15 strat rywali, ale skuteczna gra w kontrach nie wystarczyła, aby zwycięsko wyjść z tego pojedynku.

Czytaj także: EBL. MKS zagra nieco w ciemno. "Przez cały tydzień nie wiedzieliśmy do czego mamy się przygotowywać"
 
WKS Śląsk Wrocław - Asseco Arka Gdynia 83:85 (22:27, 23:19, 24:20, 14:19)

WKS: Mathieu Wojciechowski 27, Kamil Łączyński 16, Devoe Joseph 15, Michał Gabiński 8, Aleksander Dziewa 8, Torin Dorn 7, Clayton Custer 2, Andrew Chrabaszcz 0.

Asseco: Josh Bostic 33, Luke Hammonds 12, Devonte Upson 12, Bartłomiej Wołoszyn 8, Krzysztof Szubarga 5, Adam Hrycaniuk 4, Armani Moore 4, Grzegorz Kamiński 3, Dariusz Wyka 2, Ben Emelogu 2, Wojciech Czerlonko 0.