[tag=8856]
Zenit Sankt Petersburg[/tag] z "dziką kartą" przystąpił do rozgrywek Euroligi. Pierwsze dwie kolejki w europejskiej elicie nie były jednak zbyt udane dla klubu z Rosji, bo najpierw uległ Albie Berlin, a następnie FC Barcelonie. Słabo w tych dwóch spotkaniach spisał się także Mateusz Ponitka, który w sumie zdobył 9 punktów.
Przełomowy okazał się za to wyjazdowy mecz Zenitu z Olympiakosem Pireus w trzeciej kolejce zmagań. Ponitka znakomicie prezentował się po obu stronach parkietu i zanotował obok swojego nazwiska 18 punktów (7/10 za dwa, 4/6 z linii rzutów wolnych), miał też pięć zbiórek, asystę i przechwyt, dzięki czemu został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu.
Wydawało się, że Zenit ma zwycięstwo na wyciągnięcie ręki już w czwartej kwarcie, ale na 45 sekund przed końcem gospodarze dwukrotnie trafili z dystansu i były to próby, które doprowadziły do dogrywki. W niej jednak ekipa z Sankt Petersburga ograniczyła rywali do zdobycia zaledwie czterech "oczek", zwyciężając ostatecznie 77:68. Wśród przegranych najlepiej spisał się Nikola Milutinov - autor 16 punktów i 16 zbiórek.
W czwartej kolejce, 24 października, Zenit podejmie inną grecką drużynę - Panathinaikos Ateny
Czytaj także: EBL. Kolejny horror w Sopocie dla Trefla, dominujący Nana Fouland
Czytaj także: EBL. MKS zagra nieco w ciemno. "Przez cały tydzień nie wiedzieliśmy do czego mamy się przygotowywać"
Olympiakos Pireus - Zenit Sankt Petersburg 68:77 (19:20, 17:18, 11:15, 17:11, d. 4:13)
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Szpital zamiast igrzysk. Dramat Joanny Dorociak