Bahamczyk przyszłością Sacramento Kings. Buddy Hield ma być All-Starem, może zarobić ponad 100 milionów

Getty Images / Lachlan Cunningham / Na zdjęciu: Buddy Hield
Getty Images / Lachlan Cunningham / Na zdjęciu: Buddy Hield

Buddy Hield przedłuży kontrakt z Sacramento Kings. Utalentowany ofensywnie 26-latek może zarobić ponad 100 milionów dolarów w cztery lata. Klub postawił mu jednak warunek - to zarazem zachęta.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatni sezon pokazał, że potrafi bardzo dużo. Jego ofensywny styl gry w 82 meczach pozwalał zdobywać mu średnio 20,7 punktu, 5,0 zbiórki, 2,5 asysty i 0,7 przechwytu. Trafiał przy tym 43-procent oddawanych rzutów za trzy - w każdym spotkaniu 3,4 na 7,9. Teraz ma zostać prawdziwym liderem Sacramento Kings, Buddy Hield otrzymał od klubu z Kalifornii kredyt zaufania.

Obie strony rozmawiały o tym od dawna, a teraz, uciekając przed goniącym czasem podjęły decyzję. Gdyby klub i zawodnik nie porozumieli się do końca dnia, 26-latek przyszłego roku stałby się zastrzeżonym wolnym agentem. Kings chcieli tego uniknąć. Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, Bahamczyk podpisze wkrótce czteroletni kontrakt wart 106 milionów dolarów. Gwarantowane jest 86 milionów.

Pozostałe pieniądze to bonusy. Buddy Hield może zarobić dodatkowe 20 milionów dolarów, ale aby tak się stało, musiałby m.in. wystąpić w Meczu Gwiazd, bądź Finale NBA. Wydaje się, że ten pierwszy warunek jest zdecydowanie w zasięgu jego możliwości.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Przełamanie Krzysztofa Piątka! Milan remisuje pod wodzą nowego trenera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

26-latek to ulubieniec właściciela klubu z Sacramento, Viveka Ranadive'a. Hield ma stworzyć razem z De'Aaronem Foxem eksportowy duet "Królów", siejący postrach w defensywie przeciwników. Jest też równie utalentowany Bogdan Bogdanović czy drugi numer draftu 2018 Marvin Bagley. Trener Luke Walton ma w swoim składzie sporo talentu. Już niebawem zobaczymy, jak ten młody zespół będzie razem funkcjonował.

Bahamczyk trafił do NBA wybrany z szóstym numerem w naborze 2016 przez New Orleans Pelicans, ale szybko pozyskali go Kings, których barwy reprezentuje już od dwóch i pół sezonu. Luizjańczycy w tamtej wymianie pozyskali DeMarcusa Cousinsa.

Czytaj także: Najciekawsze transfery od lat. Zobacz hitowe wymiany

Czytaj także: Koniec dynastii Golden State Warriors. Czas mierzyć siły na zamiary

Komentarze (0)