Jackson na 99,9 procent trenerem Lakers

Kiedy do Miasta Aniołów sprowadzono Rona Artesta, wiadomym się stało, że trenerem musi być wielka osobowość. Nikt nawet nie dopuszczał myśli, że w zaistniałej sytuacji Phil Jackson nie podejmie innej decyzji niż wypełnienie ostatniego sezonu zapisanego w kontrakcie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeden z trenerów w NBA, który z wiadomych względów chce zachować anonimowość, powiedział, że na 99,9 procenta będziemy oglądać Jacksona na ławce "Jeziorowców". Najbardziej utytułowany szkoleniowiec w historii NBA pomyślnie przeszedł badania lekarskie i nic nie stoi na przeszkodzie, aby kontynuował swoją pracę w Lakers.

Za sezon 2009/10, który jest ostatnim w jego kontrakcie trener zarobi 12 milionów dolarów.

Okazuje się nawet, że Jackson będzie prowadził drużynę zarówno w STAPLES Center, jak i na wyjazdach. Przypominamy, że kilkanaście dni temu rozważano wprowadzenie trenerskiego duetu. Poza Los Angeles zespołem miał dowodzić Kurt Rambis.

- Rozmawiałem z nim (Philem Jacksonem - przyp. red.) i okazało się, że taki model nie ma sensu - powiedział generalny menadżer, Mitch Kupchak.

Spekuluje się, że Jerry Buss, który jest właścicielem Lakers posłużył się fortelem, aby przekonać Jacksona do pozostania na stanowisku. Sprowadził Rona Artesta, bardzo ciepło wypowiadającego się o swoim nowym szkoleniowcu: - To jest gość!. Jestem fanem jego pracy. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł mu pokazać co potrafię.

Źródło artykułu: