NBA. Brutalna rzeczywistość Golden State Warriors. Byli mistrzowie na samym dnie

Getty Images / Justin K. Aller / Mecz Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors
Getty Images / Justin K. Aller / Mecz Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors

- To nie jest jednorazowy wypadek przy pracy. W tym roku będą zdarzać się tak bolesne mecze - powiedział trener Steve Kerr po porażce Golden State Warriors z LA Clippers (122:141). Ekipa z Kalifornii musi przygotować się na bolesny rok.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwa mecze, dwie porażki i bilans punktowy 214:261. Golden State Warriors 74. sezon NBA rozpoczęli od koszmarnych wyników. Wyraźnie przegrali z Los Angeles Clippers oraz Oklahomą City Thunder. Byli mistrzowie muszą przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości - dla większości zespołów mogą okazać workiem treningowym.

- To nie jest jednorazowy wypadek przy pracy. W tym roku będą  zdarzać się tak bolesne mecze. Ostatnie pięć lat żyliśmy jak w bajce, która nie powinna się wydarzyć. Zaczynamy praktycznie od nowa i to w wielu kwestiach - powiedział wprost trener Steve Kerr (za ESPN).

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kwolek wspomina finały Ligi Narodów. "Zebraliśmy się jak chłopacy z SKS-u i dwa razy pokonaliśmy Brazylię"

Bolesna słowa Greena

Wszyscy nad Zatoką spodziewali się trudnego sezonu. Ich zapowiedzi były jednak bardzo optymistyczne. Magia wielkich Warriors w dalszym ciągu miała działać w lidze.

- Opinie o końcu dynastii są przedwczesne. Mamy w końcu dwukrotnego MVP ligi, mamy obrońcę roku, dodaliśmy D'Angelo Russella, który rozkwita na prawdziwą gwiazdę NBA. Straciliśmy co prawda weteranów, ale podobają mi się nasze wzmocnienia - zapewniał Klay Thompson.

Nic z tego. Dopiero teraz gołym okiem widać jaką wartość do zespołu wnosili Durant czy Thompson. Ile energi z ławki rezerwowych zapewniał Andre Iguodala. Osamotniony Stephen Curry bije głową w mur i z tygodnia na tydzień jego poziom frustracji będzie rósł.

- Chciałbym zobaczyć tę drużynę grającą znacznie lepiej. Rzeczywistość jest taka, że w tym momencie jesteśmy beznadziejni. Nasza obrona w tym momencie praktycznie nie istnieje - przyznaje Draymond Green.

Zobacz także: Chris Dowe: Była rozmowa w szatni. Ten zespół zacznie wygrywać

Komentarze (5)
avatar
Atomic
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skład na razie dramat... Curry, Green i D'lo (chociaż z OKC on też nie pograł) i długo, długo nic bo reszta to same ogórki. Z wyjątkiem Cauley-Steina i Looneya - ale oni są i tak kontuzjowani. Czytaj całość
avatar
Katon el Gordo
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ULTRANOWOCZESNA HALA I GENIALNY TRENER. Czyżby ? Hala owszem, ale trener ? Wymiana 11 zawodników, kontuzja Thompsona i BIEDA. Przereklamowany kunszt trenerski Steve’a Kerr’a nie wystarczy ? W p Czytaj całość
avatar
Marek Ziemski
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po dwóch porażkach na rozpoczęcie sezonu są już samym dnie? To jak uda im się wygrać dwa następne spotkania to będą na szczycie? 
avatar
Stronghold
28.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W tym zespole tkwią pewne rezerwy, oni mogą grać lepiej, ale na awans do play-offów są bez szans, nie przy tak potężnej konkurencji na zachodzie.