Niespodziewany obrót wydarzeń - Turkoglu wybrał Toronto!

Wszystko było już dograne i Hedo Turkoglu miał podpisać kontrakt z Portland Trail Blazers. Turecki skrzydłowy niespodziewanie jednak zmienił decyzję i zwiąże się z Toronto Raptors. Jedyny kanadyjski zespół w NBA zaoferował Turkoglu 53 miliony dolarów za pięć lat gry.

W tym artykule dowiesz się o:

Hedo Turkoglu był już po słowie z władzami Portland Trail Blazers, z którymi zjadł w środę obiad, a o samej drużynie wypowiadał się w samych superlatywach. - Oni są bardzo dobrym zespołem już od kilku lat. Otrzymać od nich zaproszenie pozwala czuć się wyjątkowo - mówił jeszcze niedawno Turek. Tymczasem sprawy przybrały niespodziewany obrót w piątkowy wieczór, kiedy były już kolega Marcina Gortata z Orlando Magic zmienił decyzję. Postanowił zerwać rozmowy ze Smugami i momentalnie dograł transfer z Toronto Raptors.

Co ciekawe, to nie pierwsza taka zagrywka ze strony Turkoglu. Pięć lat temu turecki skrzydłowy był dogadany z Phoenix Suns i wszystko wskazywało na to, że zagra w Arizonie. Tymczasem niespodziewanie zmienił zdanie i przeniósł się do Orlando Magic. Właśnie tam spędził swoje najlepsze lata kariery. W sezonie 2007/2008 został uznany zawodnikiem, który poczynił największe postępy, a w niedawno zakończonych play off był kluczowych graczem Magików, którzy awansowali do wielkiego finału.

Wciąż nie wiadomo na jakiej zasadzie odbędzie się transfer. Raptorki muszą najpierw zająć stanowisko wobec trzech swoich wolnych agentów (Marion, Parker, Calderon). Wydaje się więc, że jedną z możliwości jest transfer na zasadzie sign-and-trade pomiędzy Toronto a Orlando. Wszystko wyjaśni się w ciągu kilku najbliższych dni.

Turkoglu zarobi 3 miliony więcej niż w Portland, więc dlaczego zdecydował się na przenosiny do Kanady? Mówi się, że europejski styl gry Toronto bardziej pasuje Turkowi. W składzie Raptors są gracze ze Starego Kontynentu (Calderon, Bargnani, Ukic). Podobno także miasto to bardziej podoba się żonie Turkoglu, która usilnie namawiała męża na grę w Kanadzie. W Toronto jest również bardzo liczna mniejszość turecka.

Tym samym dość niespodziewanie kanadyjska drużyna może stać się ważnym graczem w Konferencji Wschodniej. Zespół oparty na Chrisie Boshu oraz Turkoglu, z solidną drugą linią (Claderon, Bargnani) może być groźny dla potentatów Wschodu (Orlando, Boston, Cleveland).

Komentarze (0)