NBA. Giannis Antetokounmpo zabłysnął w Hollywood. Kawhi Leonard musiał odpocząć

Getty Images / Hannah Foslien / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo
Getty Images / Hannah Foslien / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo

Milwaukee Bucks pokonali Los Angeles Clippers w hitowym meczu z Los Angeles Clippers, ale widowisko straciło na jakości przez brak lidera gospodarzy, Kawhiego Leonarda.

Giannis Antetokounmpo dominował w Staples Center. Kawhi Leonard odpoczywał, tymczasem skrzydłowy Milwaukee Bucks zaliczył 38 punktów, 16 zbiórek oraz dziewięć asyst. George Hill dodał z ławki rezerwowych 24 "oczka" i tak triumf drużyny z Wisconsin w stosunku 129:124 nad Los Angeles Clippers stał się faktem.

Już do przerwy było 70:59. Podopiecznym Doca Riversa udało się wrócić do meczu, ale od stanu 82:81 Bucks szybko doprowadzili do wyniku 93:83. "Kozły" odniosły szósty triumf w aktualnym sezonie. Ich bilans 6-2 plasuje ich w ścisłej czołówce Konferencji Wschodniej.

Kontrowersje wywołała decyzja o absencji Leonarda, ponieważ mecz transmitowany był przez krajową telewizję. - Kawhi Leonard nie jest w pełni zdrowym zawodnikiem. W tym momencie ten nie może on grać z dnia na dzień, meczu po meczu - argumentował rzecznik NBA, Mike Bass, dodając, że skrzydłowy oficjalnie znajduje się też na liście graczy kontuzjowanych.

Dla Clippers rekordowe w karierze 34 punkty i 13 zbiórek wywalczył Montrezl Harrell. Tyle samo miał Lou Williams, który zaczął mecz w pierwszej piątce. Rozgrywający rozdał również 11 kluczowych podań. Bucks zanotowali czwarte zwycięstwo z rzędu, a Giannis Antetokounmpo przeszedł do historii. Jako pierwszy w NBA w pierwszych ośmiu meczach sezonu zaliczył 200 punktów, 100 zbiórek oraz 50 asyst.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów

Andre Drummond z następnym świetnym występem, Detroit Pistons z czwartym zwycięstwem w sezonie. Środkowy zaliczył 27 punktów, 12 zbiórek oraz siedem asyst, a przy tym wykorzystał 12 na 16 oddanych prób z pola. Gospodarze z MoTown pokonali New York Knicks 122:102.

Kapitalnie spisał się ponadto Tony Snell, który trafił wszystkie dziewięć oddanych rzutów i miał 24 punkty. Złożyło się na to sześć celnych rzutów za trzy. Snell został dziewiątym zawodnikiem w historii NBA, który dokonał czegoś podobnego. - To dzięki nim mam taką możliwość. Ja wychodzę po prostu na parkiet, daję z siebie wszystko i rzucam do kosza. Piłka jest przekazywana w ataku w niesamowitym tempie - mówił, dziękując kolegom z drużyny Tony Snell.

Golden State Warriors po ostatnim triumfie tym razem nie zdołali sprawić niespodzianki. Było o to niezwykle trudno, bo Houston Rockets nie chcieli zawieźć swoich kibiców. Teksańczycy na własnym parkiecie pokonali drużynę z Oakland 129:112, a James Harden zanotował 36 punktów i 13 asyst. "Brodacz" trafił 6 na 16 oddanych rzutów za trzy.

Russell Westbrook ostatnio odpoczywał, ponieważ Mike D'Antoni chciał zadbać o jego formę fizyczną. Rozgrywający wrócił do rotacji Rockets i spędził na parkiecie niespełna 30 minut. Westbrook w tym czasie zapisał przy swoim nazwisku 18 punktów, osiem zbiórek i sześć kluczowych podań. Drużyna z Teksasu robiła to, co potrafi najlepiej. Oddawała dużo rzutów zza łuku, a 21 z 45 takich prób wpadło do kosza.

Utah Jazz po zaciętym i emocjonującym meczu pokonali Philadelphię 76ers 106:104. Joel Embiid, który wrócił po dwóch meczach przymusowej przerwy zdobył 27 punktów i zebrał 16 piłek, ale nie wystarczyło to drużynie z Filadelfii do odniesienia zwycięstwa. Dodatkowo urazu barku nabawił się Ben Simmons i spędził w grze tylko 10 minut.

Jazzmanów prowadził Donovan Mitchell, zdobywca 24 punktów. Bojan Bogdanović dodał 20 "oczek", a Rudy Gobert miał 14 punktów i 14 zbiórek. Utah zanotowali czwarty sukces na własnym parkiecie i dotychczas są niepokonani u siebie.

Czytaj także: Utalentowany John Collins zawieszony na 25 meczów przez NBA za doping
Czytaj także: Fatalna druga połowa i kolejna porażka Anwilu Włocławek. Tony Wroten wyrzucony z boiska!

Wyniki:

Detroit Pistons - New York Knicks 122:102 (33:25, 31:34, 32:26, 26:17)
(Drummond 27, Snell 24, Morris 22 - Randle 20, Morris Sr. 18, Barrett 15)

Indiana Pacers - Washington Wizards 121:106 (26:26, 44:36, 24:18, 27:26)
(Warren 21, McDermott 19, Holiday 18 - Beal 30, Bryant 20, Miles 15)

Atlanta Hawks - Chicago Bulls 93:113 (19:33, 22:23, 24:35, 28:22)
(Parker 18, Carter 14, Huerter 12 - Satoransky 27, Markkanen 17, Porter Jr. 13, Dunn 13)

Toronto Raptors - Sacramento Kings 124:120 (36:23, 30:35, 29:30, 29:32)
(Lowry 24, Siakam 23, Ibaka 21 - Barnes 26, Bogdanovic 22, Hield 21)

Houston Rockets - Golden State Warriors 129:112 (30:29, 33:23, 35:31, 31:29)
(Harden 36, Tucker 22, Capela 19 - Burks 28, Paschall 19, Robinson III 15)

Memphis Grizzlies - Minnesota Timberwolves 137:121 (37:26, 35:38, 29:32, 36:25)
(Brooks 31, Morant 36, Crowder 18 - Wiggins 30, Towns 25, Culiver 15)

Dallas Mavericks - Orlando Magic 107:106 (25:28, 29:28, 32:23, 21:27)
(Doncic 27, Kleber 14, Hardaway Jr. 13 - Gordon 23, Vucevic 19, Augustin 13, Carter-Williams 13, Isaac 13)

Los Angeles Clippers - Milwaukee Bucks 124:129 (30:28, 29:42, 30:28, 35:31)
(Williams 34, Harrell 34, Beverley 20, Shamet 14 - Antetokounmpo 38, Hill 24, Bledsoe 20)

Utah Jazz - Philadelphia 76ers 106:104 (26:29, 32:27, 26:17, 22:31)
(Mitchell 24, Bogdanovic 20, Ingles 16 - Embiid 27, Richardson 24, Harris 16)

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
7.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie UNIKI w wystawianiu swoich gwiazd to nie pierwszyzna. Celował w tym Greg Popovich wielokrotnie "oszczędzając" Duncana, Ginobiliego czy Parkera. Z niego wziął przykład Erik Spoelstra "chow Czytaj całość