Toronto Raptors w czerwcu pierwszy raz w historii zdobyli mistrzostwo NBA. Drużyna z Kanady pokonała w wielkim finale Golden State Warriors 4-2. Koszykarze, sztab szkoleniowy oraz wskazani pracownicy klubu otrzymali mistrzowskie pierścienie przed pierwszym meczem sezonu 2019/2020 przeciwko New Orleans Pelicans. W ich hali Scotiabank Arena odsłonięty został też pamiątkowy baner.
Teraz dowiedzieliśmy się, że Toronto Raptors nie zamierzają honorować trzech koszykarzy, którzy rozpoczęli z nimi mistrzowski sezon, ale w jego trakcie zostali oddani w wymianie do Memphis Grizzlies. Jonas Valanciunas, C.J. Miles oraz Delon Wright, bo o nich mowa zmienili barwy klubu, a do "Dinozaurów" w ostatnim dniu okienka transferowego dołączył wówczas Marc Gasol.
Jonas Valanciunas w 30 meczach dla Raptors zdobywał średnio 12,8 punktu, 7,2 zbiórki oraz 0,8 bloku. C.J. Miles w tamtym sezonie wystąpił w 40 spotkaniach i notował 5,5 punktu oraz 1,7 zbiórki, a z kolei Dion Wright przed przenosinami do Memphis zdążył pojawić się w 49 meczach, zdobywając 6,9 punktu i 2,6 zbiórki. Klub z Kanady nie zamierza dawać im mistrzowskich pierścieni.
Potwierdził to generalny manager Toronto Raptors, Bobby Webster, który mówił: - To nie jest łatwa decyzja. Ale, bądąc szczerym, uważam, że to standard. Mam na myśli, że wykonaliśmy nasze zadanie domowe, rozmawialiśmy z innym zespołami i nie przypominam sobie scenariuszu, kiedy inny klub zachowałby się inaczej. Wyjątkiem jest może Anderson Varejao w Golden State, ale to była specjalna okoliczność. Oczywiście nie jest to przyjemne uczucie, ale myślę, że taka jest ta liga - komentował Webster dla Toronto Sun.
Czytaj także: Emil Rajković z następnym sukcesem. Były trener polskich klubów poprowadzi kadrę Kazachstanu
Czytaj także: Odważne słowa Giannisa Antetokounmpo. "Chcę być jednym z najlepszych w historii"
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek widzi miejsce w kadrze dla młodego piłkarza. "Powinien dostać powołanie"