EBL. Michał Chyliński: Jest nieźle, ale może być jeszcze lepiej. Play-off? Cel w naszym zasięgu

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Michał Chyliński (z piłką)
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Michał Chyliński (z piłką)

- Jest nieźle, ale bilans mógłby być jeszcze lepszy. Na pewno w meczach domowych nie gramy, jakbyśmy sobie tego życzyli. Teraz najlepiej gra Stelmet i to bez dwóch zdań. Astoria? Play-off są w zasięgu - mówi Michał Chyliński.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Pojawiały się takie doniesienia, że właśnie w spotkaniu z Polpharmą wróci pan do gry po kilku tygodniach przerwy. Czemu ostatecznie nie zobaczyliśmy pana na parkiecie?[/b]

Michał Chyliński, kapitan Enea Astorii Bydgoszcz: Klub na kilka dni przed meczem jasno zaznaczył, że wracam do składu. To akurat nie wiązało się z tym, że zagram w spotkaniu z Polpharmą. Z trenerem Gronkiem wspólnie uznaliśmy, że nie jestem jeszcze na tyle gotowy, żeby pomóc drużynie. Muszę więcej potrenować z zespołem i wtedy wrócę do gry.

Jak się pan czuje? Ból jeszcze doskwiera?

Bólu już nie odczuwam. Czuję się coraz lepiej, ale to jeszcze nie jest to, co być powinno. Wierzę, że za kilkanaście dni wszystko wróci do normy.

Pana przerwa była nieco dłuższa niż pierwotnie planowano?

Tak. Zabieg okazał się nieco bardziej skomplikowany. W trakcie wyszło, że trzeba dokonać kilku dodatkowych czynności, których nie było widać na badaniu. Cieszę się, że to już jest za mną. Teraz pozostaje kwestia powrotu do formy.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"

Była frustracja?

Oj tak. Zwłaszcza, że projekt pod nazwą "Enea Astoria Bydgoszcz" traktuję bardzo osobiście. Jestem z tego miasta i bardzo mi zależy na dobrych wynikach osiąganych przez zespół.

Pojechał pan z drużyną na mecz do Szczecina. To dość rzadki obrazek, żeby kontuzjowany zawodnik jeździł z zespołem na spotkania wyjazdowe. To była pana inicjatywa czy klubu?

Wspólna: moja, trenera i klubu. Chciałem być z drużyną, wspomóc kolegów w trudnych momentach. Poza tym miałem tam możliwość pracy z naszym fizjoterapeutą.

Zobacz także: EBL. Rewelacyjna forma Michała Michalaka. "To niesamowity zawodnik"

Przyniósł pan szczęści kolegom. Mam wrażenie, że wygrana w Szczecinie może być takim przełomowym momentem dla Enea Astorii.

Tak. To było bardzo ważne zwycięstwo. Tym bardziej, że nikt w Polsce nie spodziewał się tego, że jesteśmy w stanie wygrać w Szczecinie. Zagraliśmy świetne spotkanie i to był jasny sygnał, że jesteśmy w stanie zaskoczyć mocniejszego rywala.

Bilans 4:6 po dziesięciu meczach. Jakie nasuwają się wnioski?

Jest nieźle, ale bilans mógłby być jeszcze lepszy. Na pewno w meczach domowych nie gramy, jakbyśmy sobie tego życzyli. Choć trzeba zwrócić uwagę na to, że graliśmy z drużynami z samej czołówki: Anwilem, Arką, Polskim Cukrem i Stelmetem. Walczyliśmy, biliśmy się, ale na końcu zawsze czegoś brakowało. Nie ma co ukrywać, że mocno nas boli porażka z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Ten mecz był w naszym zasięgu. Teraz będzie taki okres, że zagramy z drużynami, które sąsiadują z nami w tabeli.

Która drużyna z czołówki zrobiła najlepsze wrażenie?

Stelmet i myślę, że dla nikogo nie jest to zaskoczenie. Zielonogórzanie grają świetną, zespołową koszykówkę. Złapali rytm i idą jak walec. Nawet w meczach ligi VTB znakomicie sobie radzą. Są w kapitalnej formie.

Mówi pan, że możecie grać lepiej. Ja bym dodał, że możecie grać jeszcze szybciej.

Tak, ale żeby grać jeszcze szybciej, to musimy lepiej prezentować się w defensywie. Wtedy po prostu łatwiej jest wyprowadzić skuteczne kontrataki. Uważam, że z każdym meczem prezentujemy się coraz lepiej w obronie. Widać ten progres, co nas bardzo cieszy.

Play-off to strefa marzeń czy jednak realny cel?

To trudne pytanie. Patrząc na tabelę to myślę, że ten cel jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Aczkolwiek na pewno łatwo nie będzie, bo chętnych do gry w fazie play-off nie brakuje. Przed nami ważne mecze, które dadzą odpowiedź, na co nas tak naprawdę stać w Energa Basket Lidze.

Zobacz także: EBL. Ivan Almeida w Polsce. W sieci huczy od plotek. Anwil Włocławek... zaprasza go na mecz

Komentarze (2)
avatar
Maciej Zaręba
1.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
TROCHĘ JESTEM zdziwiony to cały czas zasłona dymna.... 
avatar
Andi - Prawdziwy Kibic
30.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super że Chylu wraca ale bez kolejnego wzmocnienia z zagranicy to play-off nie będzie.