[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Bilans 10:1 w Energa Basket Lidze robi wrażenie. Polski Cukier Toruń idzie jak walec.[/b]
Aaron Cel, koszykarz Polskiego Cukru Toruń: Zgadzam się z tym, że gramy dobrze i skutecznie. Cieszy mnie fakt, że w meczu z Treflem Sopot pokazaliśmy się także z niezłej strony w defensywie. Wtedy nasza gra jest kompletna.
W ataku mamy mnóstwo talentu. O to martwić się nie musimy. Jak zaczynamy trafiać, napędzamy kontrataki, to trudno nas zatrzymać w Energa Basket Lidze.
Zmienił się trener, zmienili się obcokrajowcy, a Polski Cukier Toruń nadal gra zespołowo i efektownie. Nie ma indywidualnych popisów. Z czego to się bierze?
Dobra teoria. Zgadzam się z nią. Myślę, że to wynika z faktu, że ten szkielet drużyny cały czas jest ten sam. Jest oparty na Polakach, którzy są ograni na parkietach PLK. Diduszko, Kulig, Perka, Gruszecki i ja. Dołączył do nas Jakub Schenk, ale szybko się wkomponował i dopasował do zespołu. Nie chcę krytykować naszych byłych kolegów z zagranicy, ale ci obecni są klasowi, grają na bardzo wysokim poziomie. Nie mamy czego zazdrościć pod tym względem innym drużynom.
Zobacz także: EBL. Ivan Almeida w Polsce. W sieci huczy od plotek. Anwil Włocławek... zaprasza go na mecz
Polacy nie patrzą na swoje punkty, a na końcowy wynik? To jest kluczowe myślenie?
Tak. W swoim wieku nie gram już po to, żeby zdobywać dużo punktów, ale po to żeby wygrywać. Zależy mi na sukcesach, medalach, mistrzostwach. Domyślam się, że w podobny sposób wypowiedzą się Diduszko, Perka czy Kulig. Nikt z nich nie napala się na punkty, zwłaszcza, że Wright, Hornsby i Aminu grają znakomicie. Praktycznie nie pudłują. Niech rzucają jak najwięcej. My swoje dołożymy w odpowiednim czasie (śmiech).
ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Robert Korzeniowski w nowej dla siebie roli. Zaangażował się w projekt CCC Team
Kultura organizacji też ma wpływ na to, jak gracie? Polski Cukier jest poukładany, ustabilizowany i wypłacalny.
Na pewno z tyłu głowy jest fakt, że grasz dla organizacji, na którą możesz liczyć w każdym momencie - w lepszym i w gorszym. Nie byłoby nas w tym zespole, gdyby nie prezes Wiśniewski i dyrektor Szczechowiak. Polski Cukier to prawdziwy team - na każdym szczeblu.
Jakim trenerem jest Sebastian Machowski?
Pozytywny, nastawiony na współpracę i otwarty na rozmowę. To taki "player's coach". Proszę sobie wyobrazić, że jak czasami brakuje jednego zawodnika na treningu, to potrafi się przebrać i z nami potrenować. Można z nim pograć, porzucać w konkursach. Nie trenujemy za długo, ale robimy to w sposób mądry i przemyślany.
Gracie co 2-3 dni, a mimo tego nie narzekacie na zmęczenie i wąską rotację.
Bo zmęczenie to wymówka. Jak przegrywamy, to przez błędy, a nie przez zmęczenie. Skoro wygrywamy, to nie będziemy mówić, że jesteśmy zmęczeni. To byłoby nielogiczne. Nie ma sensu o tym myśleć. Zwłaszcza w sposób negatywny. Jesteśmy profesjonalistami. Dominik Narojczyk doskonale o nas dba pod względem fizycznym.
Denerwuje się pan, gdy słyszy i czyta, że to Stelmet Enea BC gra teraz najładniej w kraju?
Niekoniecznie. Też uważam, że grają ładną i poukładaną koszykówkę. Nie będę mówił, że najlepiej, bo Polski Cukier też świetnie się prezentuje. Im więcej drużyn będzie grało w ten sposób, tym liga będzie ciekawsza. Ale nie ma też sensu popadać w hurraoptymizm, bo na razie jest listopad. Najlepiej grać trzeba w maju i czerwcu.
Czy jest lekki niedosyt związany z występami w Lidze Mistrzów? Tam odnieśliście tylko jedno zwycięstwo w sześciu meczach.
Jak najbardziej. Myślę, że w pełnym składzie wygralibyśmy jeden-dwa mecze więcej. Ale nie załamujemy się. Wszyscy wiedzą, że występy w Lidze Mistrzów to lekcja dla Polskiego Cukru Toruń. Po raz pierwszy występujemy w tych uznanych rozgrywkach. Uczymy się. Kontuzje są częścią tego sportu. Nie ma sensu narzekać. Trzeba grać i walczyć. Mam nadzieję, że dwa-trzy mecze wygramy.
Widziałem, że mimo napiętego terminarza ma pan czas na nagrywanie podcastów o lidze NBA. Ogląda pan mecze?
Staram się jak najwięcej oglądać meczów NBA. Wraz z Piotrem Bawolskim nagrywamy podcasty i rozmawiamy o najlepszej lidze na świecie. O drużynach, poszczególnych zawodników. To fajna odskocznia od codziennych rytuałów. Piotrek pasjonuje się NBA, ma ogromną wiedzę. Ja staram się mu pomóc, dołożyć swoją cegiełkę.
Ostatnio chwaliliście Lukę Doncicia, który już w czerwcu będzie rywalem Polaków w turnieju o miejsce na Igrzyskach Olimpijskich.
Luka gra znakomicie. To koszykarski geniusz. Cieszę się, że wylosowaliśmy Słowenię i będziemy mogli zagrać z takim zawodnikiem. Zapewniam, że nie przestraszymy się Doncicia i reszty. Na pewno wyjdziemy zaangażowani i zdeterminowani. Będziemy walczyć do ostatnich sekund o jak najlepszy wynik.
Zobacz także: EBL. Rewelacyjna forma Michała Michalaka. "To niesamowity zawodnik"