Luka Doncić. Gwiazda z Europy świeci nad NBA

Getty Images / Andy Lyons / Na zdjęciu: Luka Doncić
Getty Images / Andy Lyons / Na zdjęciu: Luka Doncić

- Zawsze mocno w siebie wierzyłem, dlatego też wiedziałem, że będę grać dobrze, ale nie spodziewałem się, że aż tak - podkreśla Luka Doncić, który rozgrywa kosmiczny sezon w NBA. Rewelacyjny Słoweniec zagra przeciwko reprezentacji Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Jest mistrzem Europy (2017), mistrzem i MVP Euroligi (2018) oraz MVP Final Four. Trafił do NBA wybrany z trzecim numerem w drafcie, ale Atlanta Hawks i Dallas Mavericks doszli do porozumienia, a Doncić w ramach wymiany trafił do klubu z Teksasu. Zadebiutował zza oceanem i został "Debiutantem Roku".

Trudno o lepszą laurkę, mając zaledwie 20 lat. Grając w Hiszpanii, nazywany był koszykarskim Leo Messim. Luka Doncić bez respektu wpasował się w towarzystwo gwiazd NBA.

Jego zmysł do gry kombinacyjnej jest wyjątkowy. To gracz kompletny, który nie ma słabych punktów. Jest obok Giannisa Antetokounmpo najlepszym koszykarzem z Europy w Stanach Zjednoczonych. Trudno w to uwierzyć, jednak diament ze Słowenii może grać jeszcze lepiej.

ZOBACZ WIDEO: Hiszpański dziennikarz o losowaniu grup Euro 2020. "Myślimy Polska - mówimy Lewandowski. Reszta piłkarzy nie jest dobrze znana"

Uwaga talent

Luka od najmłodszych lat miał znakomity wzorzec do naśladowania. Sasza Doncić, ojciec koszykarza Dallas Mavericks, grał w koszykówkę przez 17 sezonów. Nie był wirtuozem, jednak posiadał wielką pasję do gry, charakterystyczną dla ludzi z tego regionu.  - Lubiłem chodzić na mecze mojego taty. W przerwie mogłem pograć i próbować porzucać trochę piłek, nawet, gdy byłem zbyt mały i trudno było mi dorzucić do kosza - tłumaczył Luka.

Sam profesjonalne treningi, czyli zabawę z piłką, rozpoczął w wieku 8 lat. Po zaledwie jednym meczu z rówieśnikami trafił do ekipy U-11. - Przyszedł, zagrał i kazałem mu zejść z parkietu. Był za dobry. Przeniosłem go do starszej grupy - wspominał jego ówczesny trener, Grega Brezovec. Mało? Po jednym treningu ze starszą grupą, został... odesłany do grupy U-14.

Przeskok był ogromny. Został rzucony na głęboką wodę, jednak szybko nauczył się pływać. Teoretycznie był jak płotka w świecie delfinów. W praktyce to on nazywany był największym diamentem słoweńskiej koszykówki.

Odpowiedzialności bardzo szybko nauczył się także w Madrycie. W wieku 13 lat dostrzegł go koszykarski Real, który zaproponował mu współpracę. Prezydent klubu Florentino Perez był przekonany, że to ogromny talent, który trzeba tylko oszlifować. Był wyjątkowo dojrzały jak na swój młody wiek. Jego rozum podążał za talentem.

- Zwykle młode gwiazdy chcą same wygrywać mecze, popisują się i wywyższają. On już wtedy wykazywał cechy przywódcze, był dla kolegów wielkim wsparciem - wspominał Grega Brezovec.

Hej Hej tu NBA

W Europie osiągnął wszystko, co tylko było możliwe. W wieku 19 lat miał tylko jedną drogę - zacząć robić wielką karierę w NBA. Skauci ze Stanów Zjednoczonych regularnie obserwowali jego grę. Większość z nich była pod absolutnym wrażeniem, ale zdarzali się także malkontenci. "Gra w Europie to zupełnie coś innego niż w NBA. Na dodatek jest słaby fizycznie" - mówili. Już wiadomo, że nie mieli racji.

Doncić trafił do NBA wybrany z trzecim numerem w drafcie, ale Atlanta Hawks i Dallas Mavericks doszli do porozumienia, a Doncić w ramach wymiany trafił do klubu z Teksasu. Pierwszy numer należał do DeAndre Aytona, który... niedawno został zawieszony na 25 meczów. Z Donciciem takich problemów nigdy nie będzie.

Zobacz także: Artur Gronek: Nie jest sztuką kogoś wyrzucić. Trzeba pracować z ludźmi i być cierpliwym

Dallas Mavericks chuchają i dmuchają na swój talent. Zakochany jest w nim między innymi właściciel ekipy z Teksasu. - Moja żona albo Luka? Już jadę do prawnika składać papiery rozwodowe - zażartował Mark Cuban, właściciel klubu.

- Naprawdę podoba mi się jego gra. Świetnie się rusza z piłką, jak na taki wzrost, fantastycznie czyta pick and rolle. Ma niezwykłą wizję parkietu. Nie mogłem uwierzyć, że ma dopiero jakieś 19-20 lat - mówił z kolei legendarny koszykarz Dirk Nowitzki.

Napisać można wszystko, jednak o jego wielkiej klasie najlepiej świadczą statystyki. Pod koniec listopada został wybrany graczem tygodnia w konferencji zachodniej NBA. Młody gwiazdor jest drugim zawodnikiem w historii NBA, który zanotował triple-double z co najmniej 40 punktami przed 21. rokiem życia. Niedawno zdobył 42 punkty w meczu, czym wyrównał rekord swojej kariery w NBA.

Niedawno statystycy wyliczyli także, że Doncić do zdobycia 2000 punktów w NBA potrzebował zaledwie 88 meczów - to szybciej niż LeBron James (92) i Kevin Durant (98).

- Zawsze mocno w siebie wierzyłem, dlatego też wiedziałem, że będę grać dobrze, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Nie miałem pojęcia, że będę w takiej formie - ocenił Doncić (za ESPN).

Jego wizja na parkiecie robi ogromne wrażenie. Gra niezwykle inteligentnie, ma ogromny wachlarz zagrań. Oprócz tego znakomicie punktuje oraz świetnie zbiera piłki. Jest zawodnikiem kompletnym, który ciągle się rozwija.

- To tylko wyjątkowy gracz. Wyjątkowa osoba. Nie znajdziesz tej kombinacji u 20-letnich facetów, którzy wchodzą do NBA - mówił trener Rick Carlisle.

Doncić  a sprawa Polska

Luka Doncić czuje wielką dumę, walcząc dla swojej kadry w Słowenii. Co ciekawe, już w czerwcu stanie na drodze reprezentacji Polski. Mistrzowie Europy z 2017 roku będą rywalem naszej kadry podczas turniej kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio 2020.

- Znamy zespół Słowenii i mamy do niego dużo szacunku. W składzie może być dużo świetnych zawodników, m.in. Luka Doncić. Ta ekipa w 2017 roku wygrała mistrzostwo Europy - podkreślał selekcjoner reprezentacji Polski Mike Taylor (za Koszkadra).

Turniej odbędzie się w Kownie w dniach 23-28 czerwca. Polacy będą musieli zatrzymać zawodnika, który porównywany jest do LeBrona Jamesa.

Zobacz także: Doncić zabłysnął w Hollywod

Komentarze (2)
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
2.12.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Wymiata w NBA i jest dumny że gra dla reprezentacji kraju, a nie jak niektóre nasze gwiazdeczki.