EBL. Tane Spasev nie kryje rozczarowania. "Kontrakt niektórych graczy już dawno powinien być rozwiązany"

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Tane Spasev
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Tane Spasev

- Wyglądało to jakby zespół z PLK grał I-ligowcowi. Moja wiara w niektórych zawodników była zbyt duża - podkreśla Tane Spasev. Legia Warszawa w bardzo złym stylu przegrała z Treflem Sopot (71:92).

To już nie pierwszy raz w tym sezonie, gdy Legia Warszawa bije głową w mur i musi przełknąć gorycz porażki. Niepokojące jest jednak to, że zamiast oczekiwanej poprawy, jest coraz gorzej. W czwartek Trefl Sopot obnażył wszystkie braki stołecznych. Stosując terminologię piłkarską, był to mecz do jednej bramki.

- Odnieśli zasłużoną wygraną, mieli mecz pod kontrolą od pierwszej do ostatniej minuty. Wyglądało to jakby zespół z PLK grał I-ligowcowi. To co się teraz dzieje w zespole, to jest moja wina. Moja wiara w niektórych zawodników była zbyt duża - bije się w pierś Tane Spasev.

Kibice ciągle mają w głowie Legię z poprzedniego sezonu, która imponowała zaangażowaniem oraz skutecznością. Miała także perełkę w postaci Omara Prewitta, który potrafił w pojedynkę rozstrzygnąć o losach spotkania. Teraz obcokrajowcy zamiast być wartością dodaną, są bardzo przeciętnymi zawodnikami. Połowa z nich nadaje się do "wywalenia".

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Trener Szwedów wspomina mecz z Polską: "Tomaszewski obronił karnego. Wygraliście 1:0. Nie lubię tego"

- Z niektórymi zawodnikami powinien być rozwiązany kontrakt już dawno temu - nie ukrywa Spasev. - To są fajni chłopcy, fajnie pracowali i daliśmy im szansę. To jednak dużo nas kosztuje. W piątek mamy dzień wolny, ale nie wiem, co będzie w sobotę - dodaje.

Legia Warszawa od początku sezonu dokonuje zmian w składzie. Nie ma już Isaaca Sosy, a w jego miejsce przyszedł Michał Michalak. To jednak za mało i potrzebna jest mała rewolucja.

- W tym sezonie chciałem dać szansę niektórym graczom i to jest mój pomysł i odpowiedzialność, tak abyśmy grali zespołowo, a obcokrajowcy byli częścią naszej całej "układanki". Nie udało się. Nie mamy w tym sezonie Omara Prewitta, Mo Soluade, Rusłana Patiejewa i Kuby Karolaka - mówi Macedończyk.

Legia Warszawa z bilansem 2-9 zajmuje dopiero piętnaste miejsce w Energa Basket Lidze. Gorsza jest tylko Polpharma Starogard Gdański, która odniosła jedno zwycięstwo. Właśnie z Legią...

Zobacz także: Houston Rockets zdobyli Toronto

Zobacz także: Kontuzje zmorą koszykarzy. Kolejni gracze wypadają z gry

Komentarze (7)
avatar
Joanna Kozicka
6.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak na zespol ktory ma takie tradycje no i pokazny budzet to niedopuszczalne sa takie wyniki i niezaleznie kto go prowadzi... 
piotruss38
6.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Jankowski jest zaślepiony przyjaźnią z Panem Spasevem. Spasev robi zdjęcia z szalikiem udaje kolegę - klasyczna koza. Pierwsze zawodnicy źli później brak czasu na trenowanie bo gra w Europi Czytaj całość
avatar
Stelmet_Falubaz
6.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest problem - Czesto obcokrajowcy podpisuja kontrakty w Polsce tylko zeby sie pokazac w Europie. Jak sie uda to po roku uciekaja do innych lig a jek sie nie uda to juz sie tak nie staraja i Czytaj całość
avatar
-ABC-
6.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Problemem jest trener i dość archaiczne podejście do gry...tak już się nie gra od lat....a mentalność buduje się w szatni a nie na treningach... 
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
6.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wymienic trenera, to jedyna szansa na ratunek przed spadkiem do 1 ligi.