EBL. Bombardowanie do przerwy. Arka Gdynia zatrzymała HydroTruck w Radomiu

Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Krzysztof Szubarga
Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Krzysztof Szubarga

Asseco Arka Gdynia zwyciężyła wszystkie cztery kwarty meczu w Radomiu i finalnie pokonała też HydroTruck 85:68. To oznacza, że seria trzech zwycięstw drużyny Roberta Witki została przerwana.

Asseco Arka Gdynia zatrzymała świetny w ostatnim czasie HydroTruck Radom. Drużyna znad morza potrzebowała triumfu, aby oczyścić atmosferę po dotkliwej porażce w Zielonej Górze (65:87) i w niedzielny wieczór stanęła na wysokości zadania. Podopiecznym Roberta Witki nie można odmówić ambicji, ale seria skutecznych rzutów za trzy w pierwszej połowie szybko postawiła Arkę w uprzywilejowanej pozycji.

Goście prowadzili do przerwy 46:34, co okazało się sporym zapasem. Ich celność w próbach dystansowych zdecydowanie spadła, aczkolwiek nie miało to znaczenia. Josh Bostic rozkręcił się po zmianie stron i miał w sumie 19 punktów, sześć zbiórek oraz cztery asysty. Gdynianie bez większych problemów utrzymywali bezpieczny dystans.

HydroTruck było stać na to, aby odrobić straty do 11 punktów (60:71). Ale wtedy pomylili się też Obie Trotter i Adrian Bogucki, a przeciwnicy w odwecie zdobyli cztery następne punkty. Jeszcze po trafieniu Artura Mielczarka Radom mógł mieć cień nadziei (67:78), ale szybko odebrał im je wspomniany Bostic, który celnym rzutem za trzy uciszył halę przy ulicy Gabriela Narutowicza.

Arka zwyciężyła ostatecznie 85:68. To dla gdynian siódme zwycięstwo w lidze. Krzysztof Szubarga w niewiele ponad 27 minut miał 14 punktów, trzy zebrane piłki i sześć asyst - kapitan gdynian trafił cztery na pięć oddanych rzutów zza łuku. Solidny był też Armani Moore, zdobywca 12 "oczek" i autor dziewięciu zebranych piłek - pięciu w ataku. Moore podobnie do Szubargi zaliczył też sześć kluczowych podań.

HydroTruck próbował ratować w niedzielę Roderick Camphor, ale nawet jego 19 punktów, dziewięć asyst i trzy przechwyty na niewiele się zdały. Słabo wypadł Carl Lindbom, który trafił z pola tylko raz. Obie Trotter też pudłował, Amerykanin na 15 wykonanych rzutów, trafił zaledwie pięć. Gospodarze umieścili w koszu ponadto tylko sześć rzutów za trzy. Bardzo trudno przeciwstawić się wówczas takiej drużynie, jak Arka.

Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza przerwali serię trzech zwycięstwo HydroTrucka, którzy pokonywali ostatnio King Szczecin, MKS Dąbrowę Górniczą i Anwil Włocławek. Radomianie opuszczali parkiet na tarczy piąty raz w sezonie.
 
Czytaj także: Pierwszy raz Oliviera Vidina. WKS Śląsk wreszcie szczęśliwy
Czytaj także: 76ers pokonali Cavaliers różnicą 47 punktów. Świetny występ Simmonsa - znów trafił za trzy
 
Wynik:

HydroTruck Radom - Asseco Arka Gdynia 68:85 (16:24, 18:22, 18:21, 16:18)

HydroTruck: Camphor 19, Trotter 12, Bogucki 11, Lindbom 8, Mielczarek 8, Wall 3, Zegzuła 3, Wątroba 2, Piechowicz 2, Lewandowski 0, Stankowski 0.

Arka: Bostic 19, Szubarga 14, Moore 12, Upson 10, Hammonds 10, Emelogu 8, Wołoszyn 6, Czerlonko 3, Wyka 2, Hrycaniuk 1, Kamiński 0.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio #2: Historyczny wynik koszykarzy. Cezary Trybański zdradza przyczyny sukcesu

Źródło artykułu: