BCL. Anwil Włocławek pokazał właściwą twarz, Ricky Ledo na wyżynach

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Ricky Ledo
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Ricky Ledo

Anwil Włocławek odniósł czwarte zwycięstwo w Basketball Champions League. Podopieczni Igora Milicicia pokonali we własnej hali niemiecki zespół Rasta Vechta 103:92. Do pełni szczęścia zabrakło trzech punktów.

Taki Anwil kibice chcą oglądać. Waleczny i skuteczny. Znakomity mecz Ricky'ego Ledo był kluczowy dla mistrzów Polski.

Amerykański skrzydłowy zaliczył 27 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst będąc bez dwóch zdań najlepszym graczem na parkiecie. 21 "oczek" dołożył Tony Wroten - niestety zbyt często potrafi zasnąć w defensywie.

W końcówce trwała walka o odrobienie strat z pierwszego meczu, kiedy to niemiecki zespół wygrał różnicą 13 "oczek".

Zobacz także. Puchar Polski nadal w Warszawie. Dziwna decyzja organizatorów - Legia będzie rozstawiona

To był pierwszy z pojedynków "o życie" dla "Rottweilerów", którzy nie chcą kończyć przygody z Ligą Mistrzów na fazie grupowej. I mistrzowie Polski pokazali zdecydowanie inną twarz w porównaniu z kompromitującym występem w Lublinie.

Ledo od początku grał bardzo skutecznie i defensywa Rasty nie miała na niego żadnej odpowiedzi. Dużo energii z ławki dał też Wroten, który punktował i wyprowadzał kontry. Anwil nie mógł jednak uciec, bowiem tradycyjnie w defensywie miał otwarte narożniki.

Gracze Rasty w pierwszej połowie trafili osiem "trójek", z czego właśnie osiem z "cornerów". W tym równo z końcową syreną pierwszej połowy autorstwa Trevisa Simpsona, po której goście zmniejszyli straty do czterech punktów.

Potem Anwil falował. Zdołał odskoczyć na 61:52, żeby dać dojść się rzutami wolnymi. Na ratunek ruszył Simon, który trafił trzykrotnie z dystansu, a włocławianie przed decydującą  częścią prowadzili 81:69. Snajper Anwilu ostatecznie uzbierał 20 punktów.

I ponownie mistrzowie Polski stanęli, a ambitni gracze Rasty zmniejszyli straty do czterech punktów. Na więcej Anwil już nie pozwolił, bo nad wszystkim czuwał Ledo. Niestety do pełni szczęścia zabrakło trzech "oczek".

Zobacz także. EBL. Jak nie teraz, to kiedy? GTK szuka pierwszej domowej wygranej

Anwil Włocławek - Rasta Vechta 103:92 (23:15, 25:29, 33:25, 22:23)

Anwil: Ricky Ledo 27, Tony Wroten 23, Chase Simon 20, Shawn Jones 14 (11 zb), Rolands Freimanis 9, Chris Dowe 6, Michał Sokołowski 2, Szymon Szewczyk 2, Krzysztof Sulima 0.

Rasta: Jordan Davis 24, Ishmail Wainright 19, Steve Vasturia 14, Philipp Herkenhoff 10, Josh Young 8, Trevis Simpson 8, Jarelle Reischel 7, Kamari Murphy 2, Maxi Di Leo 0.

#DrużynaMPkt.WP+-
1. Hapoel Jerozolima 14 25 11 3 1254 1151
2. AEK Ateny 14 23 9 5 1093 1039
3. San Pablo Burgos 14 22 8 6 1203 1132
4. Teksut Bandirma 14 22 8 6 1149 1111
5. Rasta Vechta 14 20 6 8 1135 1166
6. Anwil Włocławek 14 19 5 9 1212 1279
7. EB Pau-Orthez 14 19 5 9 1087 1171
8. Telenet Giants Antwerpia 14 18 4 10 1026 1110

ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Komentarze (13)
avatar
fazzzi
11.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Za zwycięstwo oczy wiście graty Anwil... tylko ta sytuacja rodzi wiele pytań. Wątpliwości przed jakimi są stawiani kibice wiele i niestety są zasadne. Nie mnie to oceniać... każdy nieuprzedzony Czytaj całość
avatar
Tańczący z łopatą
11.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje Anwil ! 
avatar
Asphodell
11.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ten mecz najlepiej obrazuje, że gwiazdorzy mają gdzieś EBL. 
avatar
GianiZG
11.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje, dobrze dla polskiego basketu. 
avatar
-ABC-
11.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wypada pogratulować bo to był bardzo dobry mecz ... Oby w pucharach tak dalej :)