VTB. Wielki powrót Jamesa Florence'a do Polski! Astana BC wygrała w Zielonej Górze

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: koszykarze Stelmetu Enea BC
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: koszykarze Stelmetu Enea BC

James Florence znów to zrobił! Koszykarz znany z oddawania niesamowitych rzutów z dystansu, właśnie tym elementem wybił z głowy Stelmetowi Enea BC kolejną wygraną w lidze VTB. Były gracz Asseco Arki Gdynia poprowadził Astanę BC do wygranej 81:78.

Powracający do Zielonej Góry James Florence poprowadził Astanę BC do zwycięstwa w rozgrywkach ligi VTB. Swoimi niesamowitymi trójkami w trzeciej i czwartej kwarcie, doświadczony 31-latek najpierw pozwolił swojej drużynie wrócić do gry, a następnie wyprowadził ją na prowadzenie, co okazało się kluczowe. Warto też podkreślić, że doskonały mecz rozegrał jego kolega z zespołu, Dusan Ristić, który pod nieobecność kontuzjowanego Drew Gordona zanotował pokaźne double-double w postaci 19 punktów i 17 zbiórek.

W pierwszej połowie w Zielonej Górze toczyły się wyrównane zawody, choć przez większą jej część lekką przewagę posiadali goście. Podopieczni Żana Tabaka nie pozwalali im jednak odskoczyć, cały czas trzymając się bardzo blisko rywali, którzy czuli przez to na swych plecach mocny oddech gospodarzy. Końcówka należała już właśnie do Stelmetu, dzięki czemu zespoły udawały się do szatni przy wyniku 43:42 dla miejscowych.

Po zmianie stron do ataku, wzmacniając jednocześnie obronę, ruszyli gospodarze. Efekt tego był taki, że w pewnym momencie zielonogórzanie prowadzili już różnicą 7 "oczek". W swoich szeregach Emil Rajković posiada jednak Jamesa Florence'a, który w tym spotkaniu debiutował w szeregach ekipy z Kazachstanu. Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty były gracz właśnie Stelmetu, a w poprzednim sezonie Asseco Arki, rozpoczął swój koncert w postaci czterech z rzędu celnych rzutów trzypunktowych, dzięki czemu Astana wyszła na prowadzenie 68:64.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem

Nieco na szczęście Stelmetu, chwilę później Florence popełnił czwarte przewinienie i usiadł na ławce. Gracze Tabaka wykorzystali to momentalnie, doprowadzając do remisu - po 70. Od tego momentu gospodarze zacięli się jednak w ataku, ale i goście przestali być skuteczni, więc przez długi moment utrzymywał się wynik 73:70 dla Astany.

EBL. Koszmarna kwarta Enea Astorii. GTK z cenną wygraną w Bydgoszczy >>

Niemoc obu drużyn przerwał celnym rzutem z półdystansu Joe Thomasson, ale wtedy znać o sobie ponownie dał Florence, który najpierw zdobył punkty wjazdem pod kosz, a następnie kolejną niesamowitą trójką - tym razem od tablicy. Stelmetu nie było już stać na kolejny zryw. Do remisu starał się doprowadzić Ivica Radić, ale jego próba trzypunktowa okazała się mocno niecelna i tym samym to Florence i spółka mogli się cieszyć z końcowego triumfu.

Złą wiadomością dla Stelmetu jest również kontuzja kolana, której jeszcze w pierwszej połowie doznał Drew Gordon. Spowodowało to, że środkowy wystąpił przeciwko Astanie przez niecałe dziewięć minut, zdobywając w tym czasie 4 punkty. Wobec jego absencji bardzo dobrze zagrał wspomniany już Ivica Radić, który zapisał na swoje konto 19 "oczek", do których dołożył 8 zbiórek.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - BC Astana 78:81 (23:26, 20:16, 18:20, 17:19)
Stelmet Enea BC:

Radić 19, Meier 13, Hakanson 10, Ponitka 8, Thomasson 8, Zyskowski 8, Gordon 4, Koszarek 3, Zamojski 3, Witliński 2.

Astana BC: Florence 25 (7x3), Ristić 19 (17 zb.), J. Hill 11, M. Hill 9, Shcherbak 6, Clark 5, Zhigulin 5, Marchuk 1, Gavrilov 0, Murzagaliyev 0, Pan 0.

Komentarze (24)
avatar
prawus
23.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem Stelmet zagrał przyzwoity mecz i brawa dla nich za walkę do końca ! Walczac i zostac pokonanym , to w sporcie normalna rzecz , z tym tylko że mozna też przegrać z honorem , i za to Czytaj całość
avatar
KaśkaMaryśka
23.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Atmosfera na trybunach była super, dziękuję Drodzy Kibice za świetny doping, a zawodnikom za walkę do samego końca. Znowu super widowisko, chociaż okupione kontuzją:(. Drew, trzymamy kciuki!. Czytaj całość
avatar
DeltaFoxtrot
23.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety mieliśmy dzisiaj bardzo Mizerna skuteczność za trzy co we własnej hali może trochę dziwić. Poza tym ten Florence... zmasakrował nas. Coś nam się tez Zamoj zaciął z trójkami ostatnio. N Czytaj całość
avatar
dziadek60
22.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Taki Florenc nie powinien grać w regularnej lidze. Takich jak on powinno się co najwyżej do Harlem Globtrotersów kierować. Tam jego miejsce. 
avatar
SlavicPride
22.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeszcze jakby tego było mało, Drew skręcił staw kolanowy! Oby jutrzejsze badania wykazały, że to nic poważnego! Zdrowia Drew!