EBL. Polski Cukier - Anwil, czyli wielkie święto koszykówki. W Toruniu chcą rewanżu za ostatni finał

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Damian Kulig (z piłką)
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Damian Kulig (z piłką)

- To będzie koszykarskie święto. Wielki hit Energa Basket Ligi - mówi prezes Radosław Piesiewicz. Jego słowa nie dziwią, bo naprzeciw siebie staną mistrz i wicemistrz Polski, czyli Anwil i Polski Cukier. Na parkiecie pojawi się wiele gwiazd.

Przedstawiciele Polskiego Cukru nie ukrywają, ze bardzo chcą zrewanżować się za zeszłoroczną porażkę w wielkim finale Energa Basket Ligi.

Po pasjonującym boju lepsi okazali się włocławianie, którzy wygrali 4:3, a ostatni mecz zwyciężyli właśnie na terenie rywali.

Zobacz także: EBL. Ivan Almeida: Anwil dzwonił do mojego agenta. Temat szybko się urwał

Od czerwcowej batalii sporo się jednak zmieniło w obu ekipach. W szeregach Anwilu zostało tylko trzech koszykarzy: Szewczyk, Simon i Wadowski. W Polskim Cukrze sześćiu: Cel, Gruszecki, Kulig, Diduszko, Ratajczak i Perka.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Przyszedłem z uśmiechem na twarzy, nie myśląc, które miejsce zajmę

Finałową serię znakomicie pamięta też Krzysztof Sulima, ale on w okresie letnim przeniósł się z Torunia do Włocławka. Było to dla niego duża zmiana w życiu, bo w zespole Polskiego Cukru spędził aż pięć sezonów. W niedzielę wróci do Torunia, ale przebierze się już w szatni gości.

- Jak przeniosłem się do Anwilu i powstał już terminarz, to od razu sprawdziłem datę meczu z Polskim Cukrem. Nie spodziewałem się, że będzie to 5 stycznia, czyli w dniu moich urodzin. Mam nadzieję, że będzie to wielkie widowisko dla kibiców - mówi Sulima w rozmowie z Michałem Fałkowskim (dla Anwil TV).

Faworytem - w oczach bukmacherów - są mistrzowie Polski, którzy w ostatnim czasie grają coraz lepiej i skuteczniej. W bardzo dobrym stylu wygrali pięć meczów z rzędu, łącząc rozgrywki w PLK i Lidze Mistrzów. Widać, że włocławska maszyna zaczyna się rozkręcać. Na wyższy poziom wskoczyły gwiazdy Anwilu, czyli Amerykanie: Tony Wroten, Ricky Ledo i Simon.

- Chcę wierzyć w to, że zespół jest na tyle dojrzały, że wyciągnął wnioski po błędach, które zostały popełnione na początku sezonu. Mieliśmy słabsze występy, zawodnicy widzieli, jakie błędy popełniali i mam wrażenie, że wyciągnęli z tego lekcję, która teraz procentuje. Uważam, że ten zespół wygląda inaczej. Lepiej w porównaniu do tego, co pokazywaliśmy na początku sezonu - przekonuje trener Igor Milicić.

Torunianie ostatnio ponieśli zaskakującą porażkę w Ostrowie Wielkopolskim. Usprawiedliwieniem może być fakt, że Polski Cukier musiał sobie radzić bez środkowych: Kuliga i Aminu, którzy byli kontuzjowani. Urazy to wielka zmora torunian. Już sześciu podstawowych zawodników zmagało się z kontuzjami. Dobrą informacją jest fakt, że w meczu derbowym wystąpi Aminu, który będzie toczył twarde pod koszem z Shawnem Jonesem.

Wiele pojedynków na poszczególnych pozycjach zapowiada się wyśmienicie. Na parkiecie pojawi się kilku kandydatów do zdobycia nagrody MVP. Po stronie toruńskiej są to Chris Wright i Keith Hornsby, w Anwilu: Ricky Ledo i Tony Wroten.

- To będzie koszykarskie święto. Wielki hit Energa Basket Ligi. Warto usiąść przed telewizorami - mówi prezes ligi Radosław Piesiewicz.

Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek / niedziela, godz. 17:30. Transmisja: Polsat Sport Extra

Zobacz także: EBL. Łukasz Kolenda: Opinie kibiców nie mają wpływu na to, co mam w głowie

Źródło artykułu: