Zawodnik Atlanty Hawks, Chandler Parsons, 15 stycznia wracał do swojego domu z popołudniowego treningu. W trakcie powrotu został potrącony przez kierowcę, który prowadząc samochód był pod wpływem alkoholu oraz innych środków odurzających.
W pierwszym oświadczeniu zespołu o stanie zdrowia zawodnika można było przeczytać o wstrząśnieniu mózgu oraz uszkodzeniu kręgosłupa. Kancelaria "Morgan & Morgan", reprezentująca Parsonsa, 20 stycznia wydała jednak komunikat, w którym możemy przeczytać, że obrażenia są znaczne poważniejsze i mogą spowodować nawet zakończenie zawodowej kariery przez gracza.
Czytaj także: NBA. Stephen Curry ma wrócić w marcu. Poznaliśmy wstępną datę
W oświadczeniu zawarte zostały następujące informacje: "Kierowca pojazdu samochodowego spowodował ogromne zagrożenie na drodze narażając życie wielu uczestników ruchu. Aktualnie zostały mu postawione zarzuty za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu i spowodowanie wypadku. W wyniku tego zdarzenia, Chandler Parsons doznał rozległych obrażeń, który potencjalnie zakończą jego karierę sportową".
Czytaj także: Kolejna wymiana w NBA, Portland Trail Blazers tną wydatki
31-latek w tym sezonie NBA rozegrał tylko 5 spotkań w barwach Atlanty Hawks i nie mógł przebić się do składu zespołu. Parsons w lidze gra od 2011 roku, a występował od tego czasu w Houston Rockets, Dallas Mavericks oraz Memphis Grizzlies. Zawodnik wciąż jest rekordzistą NBA pod względem liczby celnych rzutów za trzy punkty w jednej połowie meczu. 24 stycznia 2014 roku udało mu się trafić 10 "trójek" w drugiej połowie spotkania przeciwko Grizzlies.
ZOBACZ WIDEO Euro 2020. Maciej Szczęsny: Nie będzie łatwo, ale nie ma co rzucać się ze skały