EBL. Stelmet świetny przez 32 minuty. BM Slam Stal goniła, ale ich straty były zbyt duże

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu od lewej: Marcel Ponitka i Paulius Dambrauskas
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu od lewej: Marcel Ponitka i Paulius Dambrauskas

Stelmet Enea BC Zielona Góra odprawił na własnym parkiecie BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 99:90. Gospodarze dominowali przez pierwsze trzy kwarty meczu i utrzymali przewagę do samego końca.

Lider nie zawiódł. Stelmet Enea BC Zielona Góra zanotował 14. zwycięstwo z rzędu w Energa Basket Lidze! Podopieczni Żana Tabaka świetnie spisywali się przez 32 minuty wtorkowego meczu, po których prowadzili z BM Slam Stalą 88:68.

"Stalówka" szukała swoich szans w końcówce, ale przy wyniku 80:92 ostrowianie przestrzelili cztery rzuty wolne z rzędu i dwa razy za trzy chybił również Jay Threatt. Goście zniwelowali straty do dziesięciu punktów (82:92), ale Stelmet po serii nieudanych akcji się poprawił i chociaż w czwartej kwarcie prezentował się słabo, uniknął nerwów w końcówce.

Gospodarze triumfowali 99:90 i odnieśli już 15. triumf w lidze, który przy zaledwie dwóch porażkach daje im pierwsze miejsce w tabeli z przewagą dwóch zwycięstw nad drugim Anwilem Włocławek.

ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"

Stelmet musiał radzić sobie bez kontuzjowanego Drewa Goodena, ale absencja ich środkowego nie okazała się na tyle znacząca, bo zielonogórzanie i tak mieli o pięć zbiórek więcej, niż BM Slam Stal. Drużynie Tabaka problem sprawił jednak Nikola Jevtović, który trafił 8 na 11 rzutów z gry i miał 17 punktów.

Czytaj także: MLK Day: Thunder odrobili 15 punktów straty w czwartej kwarcie! James Harden trafił 1 na 17 rzutów za trzy

Jeśli chodzi o ostrowian, Amerykanin Threatt zanotował bardzo dobre 10 asyst i trzy przechwyty, chociaż miał też tylko 30-procent skuteczności w rzutach z pola. Paulius Dambrauskas uzbierał 18 "oczek" i sześć zbiórek, a Przemysław Żołnierewicz zaliczył sześć kluczowych podań. Tyle samo asyst miał też Daniel Szymkiewicz, autor 13 punktów z ławki rezerwowych.

Problemem BM Slam Stali były rzuty wolne, których wykorzystali zaledwie 14 na 27 oddanych, czyli niewiele ponad 50 procent. Jarosław Mokros po raz pierwszy wrócił do Zielonej Góry, w której spędził swoje ostatnie dwa i pół roku kariery. Skrzydłowy obchodził przy tej okazji 30. urodziny.

Stelmet trafił aż 15 na 29 rzutów za trzy, a 6 na 7 miał w tym elemencie bardzo dobrze dysponowany Przemysław Zamojski. Joe Thomasson zaaplikował rywalom 15 "oczek", a 12 punktów i siedem asyst w niespełna 16 minut zapisał przy swoim nazwisku Łukasz Koszarek. Marcel Ponitka zapracował na słowa pochwały, bo przeciwko drużynie ze swojego macierzystego miasta zdobył wszechstronne 10 punktów, sześć zbiórek oraz sześć asyst.

W barwach drużyny z Zielonej Góry zadebiutował ponadto George King i wszyscy bacznie przyglądali się jego osobie. Trener Żan Tabak w pierwszym meczu dał mu blisko 18 minut, a on trafił 2 na 7 oddanych rzutów, przestrzelił też dwa wolne i zanotował w sumie sześć punktów, sześć zbiórek i trzy asysty.

Wynik:

Stelmet Enea BC Zielona Góra - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 99:90 (24:17, 29:23, 31:24, 15:26)

Stelmet Enea BC: Zamojski 20, Thomasson 15, Zyskowski 13, Koszarek 12, Ponitka 10, Radić 9, Meier 7, King 6, Witliński 4, Hakanson 3.

BM Slam Stal: Dambrauskas 18, Jevtović 17, Szymkiewicz 13, Żołnierewicz 11, Threatt 11, Garbacz 7, Mokros 7, Jackson 6, Dylewicz 0.

Czytaj także: Inne kluby dzwonią po Żana Tabaka. Jasna deklaracja Chorwata

Komentarze (22)
avatar
leH
22.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Red SF napisał>Stelmet musiał radzić sobie bez kontuzjowanego Drewa Goodena,<.No to rzeczywiście pech Stelmetu! a wstyd dla SF jest czy nie panie redaktorze?proszę przynajmniej to poprawić. 
avatar
Reixen ZG
22.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te sondy to kopiuj - wklej od grudnia takie samo tendencyjne pytanie. Jaki to ma sens co kolejkę się pytac o to samo? Zastał mimo pierwszego miejsca nadal nie jest faworytem. Syfy na sile pompu Czytaj całość
avatar
Koop
22.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdybym miał powiedzieć, która decyzja bardziej przekonuje - wynajęcie Witlińskiego czy Kinga, to chyba na dziś wskazałbym Kinga. 
avatar
Tańczący z łopatą
22.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dawaj asfodel, skomentuj proszę. Wszędzie się kompromitujesz jak swój klub i nagle brak ci komentarza? A taki wyszczekany razem z kolegami wcześniej byłeś... 
avatar
wiechoo
22.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Stelmet -Zastal panowie tak dalej i będzie OK.