Kibice w Zielonej Górze mogą spać spokojnie. Trener Żan Tabak nigdzie się nie wybiera, choć w jego telefonie jest sporo połączeń od przedstawicieli zagranicznych klubów.
Chorwat za każdym razem powtarza tę samą treść: "dziękuję za propozycję, ale nie jestem zainteresowany".
Tabak chce dokończyć pracę w Zielonej Górze i odnieść ze Stelmetem sukces w PLK i VTB.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez
Jak na razie idzie mu znakomicie. Stelmet z bilansem 14:2 jest liderem EBL, a w mocniej lidze VTB ma już więcej zwycięstw (6) niż w całym poprzednim sezonie (5:21).
Zobacz także: Transfery. EBL. W Anwilu (na razie) bez zmian. Legia szuka skrzydłowego
- Kluby spoza Polski pytały o ewentualną możliwość transferu. Trener zadeklarował, że chce zostać w Zielonej Górze i wypełnić umowę - mówi (za Radio Zielona Góra) Konrad Witrylak, wiceprzewodniczący rady nadzorczej koszykarskiego Stelmetu Enea BC.
To właśnie Chorwat Tabak sprawił, że zielonogórska drużyna odzyskała blask i znów mówi się o niej w samych superlatywach. Świetne wyniki (13. zwycięstw z rzędu w PLK) to jedno, ale przede wszystkim styl gry robi ogromne wrażenie. Kibice oglądają agresywnie grający zespół, który ma jasno określone zasady w obronie i dzieli się piłką w ataku.
Postawienie na młodych, ambitnych i głodnych sukcesów zawodników było strzałem w dziesiątkę. Znakomicie prezentują się Jarosław Zyskowski, Marcel Ponitka, Ludvig Hakanson czy Ivica Radić. - Naszym największym atutem jest zespołowość. Mamy świetną grupę ludzi, która chce ze sobą współpracować - ocenia Tabak.
Witrylak w rozmowie z Jackiem Białogłowym zdradza, że jeśli zespół awansuje do strefy medalowej PLK, to kontrakt Tabaka z automatu zostanie przedłużony na kolejny sezon.
Zobacz także: EBL. Krzysztof Szubarga: Arki nie można skreślać. Walka o mistrzostwo nadal otwarta