Nie żyje Kobe Bryant. Koszykarz razem ze swoją córką Gianną zginęli w katastrofie helikoptera. Lecieli do Mamba Academy w Thousand Oaks pod Los Angeles na mecz jej drużyny Amateur Athletic Union. Bryant miał prowadzić zespół, w którym jego córka brylowała.
- To wielka tragedia. Szok i niedowierzanie. Kobe wraz z córką lecieli na mecz. Wiem, że oboje byli ze sobą bardzo zżyci - mówi nam Szymon Szewczyk, kapitan Anwilu Włocławek, reprezentant Polski, który ma za sobą grę w wielu renomowanych klubach w Europie. W 2003 roku został wybrany przez Milwaukee Bucks w drafcie NBA.
Zobacz także: Kobe Bryant - bohater całego pokolenia
Szewczyk podkreśla, że gdy grał we włoskim Avellino to miał koszulkę z numerem "24" (takim jak Bryant w Los Angeles Lakers) i buty z jego kolekcji. - To był jeden z najlepszych modeli, w których miałem okazję grać. On też miał problemy ze ścięgnem Achillesa, dlatego buty specjalnie w ten sposób zaprojektował. Były dopasowane do tych kłopotów - tłumaczy.
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."
Dzień przed tą wielką tragedią Szewczyk w studiu Canal + Sport komentował mecz NBA Philadelphia 76ers - Los Angeles Lakers, w którym LeBron James przeskoczył Bryanta w klasyfikacji najlepiej punktujących zawodników. - Wtedy była okazja, żeby kilka minut porozmawiać o nim. Wtedy jeszcze żył. Kilkanaście godzin później dotarły takie wstrząsające informacje - przyznaje.
Odszedł sportowiec, legenda, który swoim zachowaniem inspirował pokolenia młodych ludzi. Cały świat pogrążony jest w żałobie po tym fantastycznym koszykarzu. Był wzorem dla każdego sportowca.
- Kobe Bryant był zerojedynkowy. Albo coś robił na maksa z wielką pasją albo nie robił tego wcale i nie tracił na to swojego i innych czasu. To była genialna postać. Cały świat sportu jest w ogromnym szoku i żałobie. Trudno będzie przejść do porządku codziennego po takiej tragedii. Wiele dzieciaków uprawiających tę dyscyplinę na podwórku często krzyczało po zdobytych punktach, że są jak Bryant czy Jordan. Mnóstwo osób nosiło jego koszulki czy buty - komentuje Szymon Szewczyk.
Kobe Bryant od początku do końca kariery związany był z Los Angeles Lakers. Pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo NBA (2000, 2001, 2002, 2009, 2010). W 2008 roku został wybrany MVP sezonu zasadniczego ligi, a w dwóch kolejnych sezonach MVP finałów NBA. Był również dwukrotnym mistrzem olimpijskim. Miał 41 lat.
Zobacz wideo: Kobe Bryant z wizytą w Tottenhamie
Zobacz także: NBA. Michael Jordan wydał oświadczenie. "Kobe był dla mnie jak młodszy brat"