Donovan Mitchell trafił za dwa, a Utah Jazz na trzy minuty i 20 sekund przed końcem spotkania prowadzili 95:91. Okazało się później, że był to ich ostatni celny rzut w całym meczu. Goście z Kolorado przeprowadzili zryw 7:0, a nieoceniony był wtedy fantastycznie dysponowany Nikola Jokić.
Serb trafił trudny rzut z półdystansu nad Rudym Gobertem, po którym jego Denver Nuggets mieli punkt przewagi (96:95). Mike Conley pomylił się osiem sekund przed końcem, a dwa wolne wykorzystał Gary Harris, które przypieczętowały sukces ich zespołu 98:95.
Triumf w hali Utah Jazz to rzadki wyczyn, Mormoni z Salt Lake City przegrali u siebie dopiero po raz piąty w 23. rozegranym spotkaniu. Tym bardziej, że trener Mike Malone w środę miał do dyspozycji zaledwie siedmiu zawodników! Pauzowali kontuzjowani Paul Millsap, Mason Plumlee, Jerami Grant, Michael Porter oraz Will Barton. - To nasze najlepsze zwycięstwo w tym roku - mówił Malone.
ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"
- Wierzyliśmy w korzystny wynik od początku i nie zamierzaliśmy odpuszczać tego meczu. Mieliśmy wymówki. Dysponowaliśmy siedmioma chłopakami, ale daliśmy sobie szansę, bo każdy z naszej siódemki wykrzesał z siebie 100-procent swoich możliwości - mówił Nikola Jokić, cytowany przez ESPN.
24-latek z Serbii zdobył 30 punktów, 21 zbiórek i 10 asyst. Jest dopiero 10. zawodnikiem w historii NBA, który zaliczył triple-double na poziomie minimum 30 punktów, 20 zbiórek oraz 10 asyst, a drugim obok DeMarcusa Cousinsa w przeciągu ostatnich 35 lat.
- Joker był niesamowity. Grał z Gobertem w kotka i myszkę przez cały mecz - komentował Jamal Murray, który chwalił Jokicia, a sam dodał do dorobku zespołu 31 "oczek".
Czytaj także: Dwight Howard wyznaje: Kobe Bryant miał pomóc mi podczas konkursu wsadów
Wynik:
Utah Jazz - Denver Nuggets 95:98 (32:25, 25:24, 18:23, 20:26)
(Conley 21, Mitchell 18, Bogdanovic 16, Gobert 16, Clarkson 16 - Murray 31, Jokic 30, Morris 15)
Czytaj także: Wielki mecz Jonesa i debiut Moore'a nie wystarczyły. AEK Ateny pewnie ograł Anwil Włocławek