NBA. Trwa świetna seria Toronto Raptors, to już 13. wygrana z rzędu! Bradley Beal trafił na wygraną

PAP/EPA / TANNEN MAURY / Na zdjęciu: Wendell Carter Jr (z prawej) oraz Kyle Lowry (w środku)
PAP/EPA / TANNEN MAURY / Na zdjęciu: Wendell Carter Jr (z prawej) oraz Kyle Lowry (w środku)

Toronto Raptors ostatni raz z parkietu schodzili pokonani 13 stycznia. Od tego czasu nie przegrali meczu. Teraz faktem stało się ich 13. zwycięstwo z rzędu! W innym ze spotkań bohaterem został Bradley Beal, trafiając rzut na wygraną.

Trwa kapitalna seria Toronto Raptors! Mistrzowie NBA znów skonfrontowali się z Indiana Pacers i podobnie jak przed dwoma dniami znów pokonali rywali. Serge Ibaka miał 22 punkty oraz 10 zbiórek, a Fred VanVleet dodał do ich dorobku 20 "oczek".

Pacers walczyli zawzięcie na własnym parkiecie, bo na niespełna siedem minut przed końcem było zaledwie 101:99 dla "Dinozaurów". Jednak wtedy obrońcy tytułu przeprowadzili zryw 12-4, dzięki czemu prowadzili 113:103 na minutę i 48 sekund przed końcem. Goście z Kanady triumfowali finalnie 115:106 i odnieśli 13. z rzędu, a 38. zwycięstwo w sezonie zasadniczym.

Raptors martwić może tylko fakt, że urazu barku podczas zderzenia z Ibaką nabawił się ich lider, Kyle Lowry. Jeszcze nie wiadomo, na ile poważna jest ta kontuzja, ale rozgrywający opuścił parkiet w trzeciej kwarcie i nie wrócił już do gry.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski jakiego nie znacie. "Gdy mówił o zmarłym tacie załamywał mu się głos"

U Pacers dobrze spisywał się Domantas Sabonis, zdobywca 19 punktów, 16 zbiórek i trzech asyst, a 15 punktów, najwięcej od czasu swojego powrotu po zerwaniu ścięgna mięśnia czworogłowego, wywalczył Victor Oladipo. To mimo wszystko nie wystarczyło, aby zatrzymać Toronto Raptors.

Dallas Mavericks byli o krok od zwycięstwa, po tym jak Tim Hardaway Junior wymusił faul i trafił jeden z dwóch rzutów wolnych. Washington Wizards zostało zaledwie 1,8 sekundy, ale Scott Brooks zaimponował swoim warsztatem, a jego zawodnicy idealnie zrealizowali pomysł trenera. Bradley Beal nabiegał na kosz, dostał podanie w tempo i skutecznym dwutaktem na 0,2 sekundy przed końcem dał stołecznym prowadzenie 119:118.

Wizards odnieśli 18. zwycięstwo - Bradley odczytał defensywę rywali i przeprowadził świetną akcję. - Dobra zasłona, dobre wykończenie - mówił Scott Brooks, cytowany przez ESPN. Beal rzucił w całym meczu 29 punktów.

Drużyna z Teksasu była zawiedziona swoim występem. Goście popełnili 14 strat, które przyniosły rywalom 24 "oczka". Odczuwalny był brak Luki Doncicia, a ponadto kłopoty z faulami miał Kristaps Porzingis. - Mieliśmy zbyt wiele nieporozumień i popełniliśmy zbyt wiele błędów w obronie przez 47 minut i 58,2 sekund meczu. Jest to po prostu bardzo rozczarowujące - nie krył trener Rick Carlisle w rozmowie z dziennikarzami.

Czytaj także: Plan Rockets działa, wielki debiut Covingtona i zwycięstwo nad Los Angeles Lakers

Dla Mavericks, którzy doznali drugiej z rzędu, a 21. porażki w sezonie 20 "oczek" z ławki rezerwowych wywalczył Seth Curry, ale trafił on tylko 6 na 18 oddanych rzutów z pola. Tim Hardaway Jr. miał 19 punktów oraz siedem asyst, a Porzingis w 21 minut zapisał przy swoim nazwisku 11 punktów i dziewięć zbiórek.

Atlanta Hawks nawet bez swojego lidera, Trae'a Younga przeciwstawiła się Bostończykom. Jeszcze 41 sekund przed końcem było tylko 110:107 dla Celtics, a zawodnicy "Jastrzębi", Kevin Huerter i Brandon Goodwin mieli rzuty za trzy, które pozwoliłby wyrównać stan meczu. Finalnie pomylił się zarówno Huerter, jak i Goodwin, a Boston wygrał 112:107.

Jayson Tatum po raz ósmy z rzędu zdobył minimum 20 punktów, tym razem 32 i trafił siedem rzutów zza łuku. Środkowy Enes Kanter dorzucił 16 punktów i 15 zbiórek, a Celtics zwyciężyli w piątym następnym meczu. Ich aktualny bilans 36-15 daje im 3. miejsce w Konferencji Wschodniej.

Philadelphia 76ers nie miała większych problemów z pokonaniem Memphis Grizzlies, a po trzech kwartach było nawet 97:66. Ostatecznie podopieczni Bretta Browna triumfowali na własnym parkiecie w stosunku 119:107, a rekordowy występ zaliczył Furkan Korkmaz.

Turecki rzucający obrońca zdobył aż 34 punkty z ławki rezerwowych, trafił 7 na 9 rzutów za trzy. Ben Simmons dodał 22 "oczka" i 10 asyst. - Potrzebowaliśmy tego - mówił Simmons (za ESPN). 76ers wrócili na ścieżkę zwycięstw po czterech porażkach z rzędu, odnieśli 23. triumf u siebie w 25. spotkaniu.

Phoenix Suns nadspodziewanie łatwo rozbili Houston Rockets. Teksańczycy, którzy jeszcze dzień wcześniej pokonali Los Angeles Lakers w Staples Center, przegrali w Arizonie 91:127. James Harden rzucił 32 punkty, ale osłabieni brakiem Russella Westbrooka Houston nie dotrzymali kroku Suns, u których brylowali Kelly Oubre (39 punktów) i Devin Booker (33 punkty).

Czytaj także: Trade deadline 2020. Wygrani i przegrani zamkniętego już okienka transferowego

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Memphis Grizzlies 119:107 (26:25, 32:19, 39:22, 22:41)
(Korkmaz 34, Simmons 22, Harris 21 - Morant 15, Valanciunas 14, Jones 13)

Washington Wizards - Dallas Mavericks 119:118 (29:33, 33:31, 30:29, 27:25)
(Beal 29, Bertans 20, Hachimura 17 - Curry 20, Hardaway Jr. 19, Brunson 15)

Boston Celtics - Atlanta Hawks 112:107 (28:26, 26:29, 33:18, 25:34)
(Tatum 32, Kanter 16, Langford 16, Walker 15 - Collins 30, Huerter 25, Goodwin 21)

Indiana Pacers - Toronto Raptors 106:115 (31:36, 32:28, 20:23, 23:28)
(Sabonis 19, Brogdon 16, Oladipo 15 - Ibaka 22, VanVleet 20, Davis 17)

Oklahoma City Thunder - Detroit Pistons 108:101 (29:24, 23:23, 26:21, 30:33)
(Paul 22, Gilgeous-Alexander 21, Gallinari 19 - Jackson 28, Wood 27, Maker 19)

Phoenix Suns - Houston Rockets 127:91 (46:26, 19:29, 32:18, 30:18)
(Oubre Jr. 39, Booker 33, Diallo 14 - Harden 32, Rivers 14, McLemore 13)

Sacramento Kings - Miami Heat 105:97 (30:28, 22:22, 31:26, 22:21)
(Bogdanovic 23, Hield 21, Fox 16 - Adebayo 26, Robinson 18, Nunn 16)

Utah Jazz - Portland Trail Blazers 117:114 (32:38, 26:34, 30:17, 29:25)
(Bogdanovic 27, Conley 18, Gobert 16, Mitchell 16 - Lillard 42, McCollum 27, Trent Jr. 16)

Komentarze (0)