PGE Spójnia Stargard wygrała 5 z 7 swoich ostatnich meczów. Nie przeszkadza w tym fakt, że trener Jacek Winnicki nadal czeka na wzmocnienie pod koszem i aktualnie dysponuje jedynie Peterem Olisemeką.
Nie zmienia to jednak faktu, że gospodarze będą faworytem. - Nie jedziemy tam tylko rozegrać meczu, ale go wygrać - przekonuje Kacper Radwański, kapitan GTK Gliwice.
Zobacz także. EBL. Trefl Sopot aktywny na rynku. Klub szykuje transfery
Szansę na kolejny udany występ będzie miał Joe Furstinger. Amerykański środkowy GTK w czterech ostatnich meczach notuje średnio 19,3 punktu i przeciwko PGE Spójni będzie miał szansę podtrzymać dobrą dyspozycję strzelecką.
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."
Kluczowa - w opinii Radwańskiego - będzie jednak defensywa. - Musimy być od początku do końca skoncentrowani i grać twardo w obronie. Dokładnie tak, jak w końcówce meczu z Polpharmą, kiedy to udało się wyciągnąć wygraną - komentuje skrzydłowy GTK.
- Taka obrona napędza atak. Łapiemy wtedy swój dobry, odpowiedni rytm. Także defensywa jest podstawą - dodaje.
Radwański, który ma za sobą najlepszy mecz w sezonie, wierzy w triumf. Wie też, że przed jego drużyną ciężki bój. - To na pewno nie jest łatwy teren. Kibice w Stargardzie robią fantastyczną atmosferę, a Spójnia jest na fali wznoszącej. Widać rękę trenera Jacka Winnickiego - kończy Radwański.
Mówiąc o defensywie, to gliwiczanie muszą znaleźć sposób na Raymonda Cowelsa. Lider PGE Spójni zwłaszcza we własnej hali czuje się doskonale, ale GTK już w Gliwicach przekonało się o jego możliwościach. Wtedy zaliczył 31 punktów i 8 zbiórek prowadząc zespół do wygranej 97:93 po dogrywce.
Zobacz także. EBL. Legia i Dukes obudzili się za późno. HydroTruck "trójkami" przyklepał zwycięstwo