Z zaledwie czterema punktami zakończył pojedynek z Boston Celtics Paul George. Skrzydłowy Los Angeles Clippers, w przegranym po aż dwóch dogrywkach pojedynku, na parkiecie spędził niecałe 15 minut, a w drugiej połowie nie pojawił się już na placu gry. Jeden z liderów zespołu z Miasta Aniołów w drugiej kwarcie doznał naderwania mięśnia dwugłowego lewego uda i udał się do szatni.
Na razie trudno powiedzieć, na ile poważny to uraz, ale jest to odnowienie kontuzji, przez którą George zmuszony był już pauzować w styczniu w 10 kolejnych starciach. Nie miało to jednak wielkiego wpływu na grę Clippers, którzy pod nieobecność jednego z liderów osiągnęli bilans 8-2.
- Nie było najmniejszego sensu, dla nas jako drużyny, aby Paul wychodził na drugą połowę. Czeka nas teraz przerwa na weekend gwiazd i liczymy, że w tym czasie dojdzie do siebie - powiedział po spotkaniu z Celtami trener ekipy z Los Angeles, Doc Rivers. Łącznie w trwającym sezonie, z powodów różnych urazów, George opuścił już 21 spotkań.
Obecnie Clippers - z bilansem 37-18 - zajmują 3. miejsce w konferencji zachodniej, depcząc po piętach Denver Nuggets (38-17). Jednocześnie muszą mieć się na baczności, bowiem tuż za ich plecami czają się Utah Jazz, mający na swoim koncie 36 wygranych i 18 porażek.
NBA All-Star Weekend. Collin Sexton zastąpi Tylera Herro w meczu wschodzących gwiazd ligi >>
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez