Po końcowej syrenie finałowego meczu Suzuki Pucharu Polski, w którym Anwil Włocławek pokonał Polski Cukier Toruń 103:96, Igor Milicić eksplodował z radości.
Trener Anwilu wskoczył na bandę i długo celebrował sukces wraz z kibicami i przedstawicielami klubu z Włocławka.
To było brakujące trofeum w kolekcji Milicicia jako trenera Anwilu. W 2017 roku był w finale PP, ale przegrał ze Stelmetem Enea BC.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Piotr Żyła czekał 7 lat na zwycięstwo w PŚ. "Kolejnego konkursu nie wygra już nigdy"
- Po 13 latach Puchar Polski znów wrócił do Włocławka. Cieszę się bardzo, że udało się wygrać ten puchar, mimo że dużo osób wątpi w tych zawodników, nasz system i organizację - przyznał Milicić na konferencji prasowej.
Chorwat jest najbardziej utytułowanym szkoleniowcem włocławskiego klubu. Wcześniej dwukrotnie zdobywał mistrzostwo (2018, 2019) i Superpuchar Polski (2017, 2019). A jako zawodnik w 2003 roku cieszył się z pierwszego złota w historii Anwilu.
Z perspektywy czasu można śmiało powiedzieć, że latem 2017 roku prezes Arkadiusz Lewandowski podjął znakomitą decyzję, dając Miliciciowi szansę do zrehabilitowania się po sensacyjnym odpadnięciu w ćwierćfinale z Czarnymi Słupsk. Anwil przystępował wtedy do play-off z pierwszego miejsca. Przegrał 2:3, mimo że ostatnie spotkanie rozgrywał na własnym parkiecie. Wtedy Chorwata popierał nie tylko prezes klubu, ale także kilku lokalnych sponsorów.
- Praktycznie byłem już poza Anwilem. We Włocławku środowisko jest bardzo wymagające i wydawało mi się, że nie dostanę kolejnej szansy. Stało się jednak inaczej. Muszę podziękować trzem sponsorom, którzy stanęli murem za mną, a także prezesowi Lewandowskiemu. On to wziął na swoje barki - wspomina (więcej przeczytasz --> tutaj) Igor Milicić.
Od tamtego momentu Chorwat zdobył pięć tytułów z Anwilem. Żaden inny trener nie może się pochwalić się takimi sukcesami z włocławskim klubem. Wcześniej Wojciech Krajewski zdobył dwa medale (srebrny i brązowy) i dwa puchary, z kolei Andrej Urlep ma na swoim koncie trzy medale (złoto i dwa srebra). Dwa tytuły do klubowej kolekcji (Puchar i Superpuchar) dołożył Słoweniec Ales Pipan.
Jest ceniony w Europie
Dobra gra Anwilu i pomysły taktyczne trenera Milicicia są doceniane w Europie. W rankingach tworzonych przez Basketball Champions League często można było przeczytać wiele pochwał na temat włocławskiego zespołu. "Anwil świetnie się ogląda. Warto włączyć telewizor dla tego zespołu. Na pewno ich gra przypadnie ci do gustu. Anwil jest lepszy, niż to sugeruje bilans" - to jeden z fragmentów.
Nie dziwnego, że Chorwatem interesują się mocniejsze zespoły z zagranicy. Ostatnio jeden z renomowanych dziennikarzy koszykarskich napisał na Twitterze, że Milicić był w gronie kandydatów do objęcia stanowiska pierwszego trenera w euroligowym Zenicie Sankt Petersburg, w którym występuje Mateusz Ponitka. Ostatecznie zwolnionego Joana Plazę zastąpił Xavi Pascual.
Z naszych informacji wynika, że nazwisko Milicicia było także w notesach innych klubów z zagranicy. W grę wchodziła m.in. liga turecka, niemiecka czy belgijska. To jasny sygnał, że Chorwat wykonuje świetną pracę w Anwilu. Jaka będzie jego przyszłość? Na razie nie wiadomo. Pewne jest jedno: po tym sezonie kończy mu się umowa we Włocławku.
Xavi Pascual is expected to become the new head coach of Zenit to replace Joan Plaza.
— Emiliano Carchia (@Carchia) February 11, 2020
The Russian team had three more candidates for the head coaching job: Igor Milicic, Jude Zdovc and Ronen Ginzburg.
Po dodaniu Pucharu Polski, @mili44igor ma 6 (z 10) najważniejszych Pucharów zdobytych z @Anwil_official https://t.co/KPnWv5gZvJ
— Michał Wietrzycki (@m_wietrzycki) February 17, 2020
Czytaj także:
Igor Milicić: Anwil chce iść w stronę stabilizacji. Będzie łatwiej o wyniki (wywiad)
Michał Kolenda: Nie jestem w cieniu brata. Marzę o grze za granicą (wywiad)