EBL. Anwil Włocławek. Poważna kontuzja Moore'a. Jest oficjalny komunikat klubu

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: McKenzie Moore
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: McKenzie Moore

Anwil Włocławek - za pomocą mediów społecznościowych - poinformował o stanie zdrowia McKenziego Moore'a. Uraz Amerykanina jest poważny i wszystko wskazuje na to, że będzie wyłączony z gry na co najmniej cztery tygodnie. Przerwa może być dłuższa.

"Badania potwierdziły obawy - McKenzie Moore doznał naderwania więzadeł w stawie skokowym" - taką informację - za pośrednictwem mediów społecznościowych - przekazali przedstawiciele Anwilu Włocławek.

To fatalne wieści, które oznaczają, że mistrzowie Polski w najbliższym czasie znów będą musieli sobie radzić w okrojonym składzie.

Jak długo? Klub w komunikacie pisze o co najmniej czterech tygodniach przerwy. Ale niewykluczone, że pauza będzie dłuższa.

ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński gra va banque? Finał może być zaskakujący!

Amerykanin McKenzie Moore miał ogromnego pecha w meczu ze Startem Lublin w ramach ćwierćfinału Suzuki Pucharu Polski. Koszykarz na początku spotkania zderzył się głowami z Grzegorzem Grochowskim, ale z tym poradzili sobie przedstawiciele sztabu medycznego włocławskiego zespołu i Moore zdołał wrócić do gry.

W drugiej połowie, po kilku minutach znów nabawił się kontuzji. Zawodnik na tyle nieszczęśliwie postawił nogę na parkiecie, że doznał urazu skokowego. Na boisko już nie wrócił, a jego kostka została obłożona lodem. Jego występ w dwóch kolejnych meczach był wykluczony. Moore nie wrócił przedwcześnie do Włocławka. Został z kolegami i wspierał ich z perspektywy ławki rezerwowych.

Mimo jego absencji, Anwil zdobył Puchar Polski. W finale włocławianie pokonali Polski Cukier. Koszykarz do Włocławka trafił w miejsce Tony'ego Wrotena, który został sprzedany do hiszpańskiego Joventutu Badalona.

Czytaj także:
Igor Milicić: Anwil chce iść w stronę stabilizacji. Będzie łatwiej o wyniki (wywiad)
Michał Kolenda: Nie jestem w cieniu brata. Marzę o grze za granicą (wywiad)

Źródło artykułu: