EBL. Michał Kolenda: Nie jestem w cieniu brata. Marzę o grze za granicą (wywiad)
- Nie jestem w cieniu Łukasza. Nie czuję się też gorszy. Obaj chcemy grać za granicą. To jest nasz cel - mówi Michał Kolenda, który cały zeszły sezon stracił ze względu na kontuzję. - To była pouczająca lekcja. Nauczyłem się cierpliwości - podkreśla.
Michał Kolenda, zawodnik Trefla Sopot: Nie jestem w jego cieniu. Nie czuję się też gorszy. Słyszałem takie głosy, że z racji tego, iż Łukaszem interesuje się znacznie więcej ludzi i częściej się o nim mówi, to ja chodzę zły i sfrustrowany.
Tak jest?
Nie. I to wynika z tego, jak zostaliśmy wychowani. Od najmłodszych lat słyszeliśmy od rodziców, że mamy się wzajemnie wspierać. Nie chodzę zazdrosny i sfrustrowany. Bardziej mu kibicuję, trzymam za niego kciuki. Też nie jest tak, że jestem jego psychofanem i te relacje są jakoś zaburzone.
Rodzice zawsze traktowali was tak samo?
Tak. Nie było lepszego i gorszego. Rodzice zawsze starali się robić tak, żebyśmy obaj byli w takiej samej sytuacji. Do dzisiaj tak zostało.
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."Tak.
Różnicie się pod względem charakterów?
I to bardzo... Jesteśmy jak woda i ogień. Wiele osób nam to powtarza.
Łukasza już wszyscy znamy, a jaki jest Michał Kolenda?
Łukasz jest taki, że żyje chwilą. Jest osobą, która nie przywiązuje się za bardzo do pewnych kwestii. Ja jestem inny. Bardziej mi zależy na interesie wszystkich, a nie tylko siebie samego. To mi często ludzie podkreślają.
Na boisku rządzi Łukasz, który jest rozgrywającym, a w domu rządzi starszy brat?
W domu muszę go trochę ganiać, żeby robił swoje. Pesel rządzi się swoimi prawami. Musi zmywać, sprzątnąć po sobie. Nie jest skory do takich działań, a porządek w domu musi być. Przed przyjazdem rodziców zawsze mu mówię, żeby wykonywał więcej rzeczy, tak aby mama nie musiała nic robić i mogła sobie odpocząć. Czy rządzę w domu? Nie, nie jestem tego typu osobą.
Da się grać w jednej drużynie i jeszcze mieszkać pod jednym dachem?
Oczywiście. To nie jest nic ciężkiego. Łukasz się kręci wokół swoich zainteresowań, ja wokół swoich. Nie wchodzimy sobie w paradę. Poza tym my mieszkamy ze sobą prawie całe życie. Tak było w Ełku, tak było w bursie w Sopocie, i to nawet w jednym pokoju. Teraz mamy swoje mieszkanie. Ciekawi mnie inna kwestia: jak to będzie, gdy nie będziemy ze sobą mieszkać? To będzie zupełnie nowe doświadczenie - odcięcie braterskiej pępowiny.
To chyba już niedługo nastąpi? Zwłaszcza, że obaj wysoko mierzycie. Często pojawia się temat gry za granicą.
To jest prawda. Chcemy grać za granicą. To jest nasz cel. Nigdy się z tym nie kryliśmy. Myślę, że większość zawodników grających w PLK nosi się z zamiarem wyjazdu i rywalizacji w lepszej lidze. Czy to się uda? Zobaczymy. Bardzo byśmy tego chcieli.
Jeszcze kilka miesięcy temu w pana przypadku tak kolorowo nie było. Stracił pan cały sezon przez kontuzję, którą przez wiele miesięcy trudno było zdiagnozować.
Zacznę od tego, że pierwsze dolegliwości zaczęły się jeszcze w trakcie pobytu na zgrupowaniu kadry B w Chinach. To nie był wielki ból, a bardziej dyskomfort. Sportowcy są do tego przyzwyczajeni, więc nieco to zbagatelizowałem.
Prawda jest taka, że między pobytem w Chinach a początkiem zgrupowania w Sopocie miałem dwa tygodnie wolnego, ale w tym czasie za bardzo nie odpocząłem. Miałem w sobie tyle energii, że cały czas chciałem coś robić. W Treviso, gdzie byłem na campie, usłyszałem wiele dobrych słów na swój temat, więc pomyślałem: "dawaj, dawaj, trzeba pracować". I to był błąd. Przerwa dla organizmu jest niezbędna.
Takie pierwsze poważniejsze bóle pojawiły się na początku okresu przygotowawczego w Treflu. I wtedy się zaczęło... Były podejrzenia, wnioski, diagnozy, ale przez kilkanaście tygodni nie były one dokładnie sprecyzowane. Żyłem w takiej niepewności. Nie wiedziałem, czy będę musiał przejść operację czy uda się wyleczyć zachowawczo.
Na drugiej stronie przeczytasz o ostatecznej diagnozie, powrocie do gry, rozmowach z innymi klubami, roli w zespole i drafcie NBA