[b]
[/b]20-letni Adrian Bogucki jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia w Polsce. Obecnie rozgrywa drugi sezon na parkietach Energa Basket Ligi.
W barwach HydroTrucka Radom spisuje się znakomicie, notując średnio 10,7 punktu i 7 zbiórek. W dziesięciu meczach przekroczył granicę 10 i więcej punktów.
Bogucki jest w centrum zainteresowań Mike'a Taylora.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Marcin Wasilewski sprawił żonie prezent
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: To pana dopiero drugi w sezon ekstraklasie, ale może się okazać przełomowy dla rozwoju pana kariery.
Adrian Bogucki, środkowy HydroTrucka Radom: Dużo na to wskazuje. W porównaniu do premierowego sezonu w PLK poprawiłem się w wielu elementach. Nie będę ukrywał, że znacznie lepiej czuję się w Radomiu niż w Krośnie.
Jest inny system gry, który mi bardzo odpowiada. Obok siebie mam prawdziwego rozgrywającego, który kreuje pozycje dla kolegów. Jabarie Hinds z Krosna był bardziej strzelcem niż playmakerem. Szukał przede wszystkim opcji dla siebie.
Pracować i grać z Trotterem to czysta przyjemność?
Jak najbardziej. Trotter to genialna postać. Bardzo wyrozumiały, lubi pomagać innym osobom poza boiskiem. Zawsze mogę się do niego zwrócić, gdy mam jakiś problem. Na boisku jest prawdziwym generałem. To jeden z najlepszych zawodników, jakich spotkałem na swojej drodze.
Które elementy pan poprawił na przestrzeni ostatnich miesięcy?
Poprawiłem grę na pick&rollu w obronie. Lepiej też wykańczam akcje spod samego kosza. Mniej popełniam już takich koszykarskich "baboli", które wcześniej powodowały, że szybko się frustrowałem. Na pewno lepiej czytam grę i ustawienia rywali. W tym pomagają mi starsi koledzy drużyny - m.in. Daniel Wall czy Artur Mielczarek. Mówią: "idź tam, przesuń się w tę stronę". To mi pomaga, uczę się, łapię doświadczenie.
Jak ważny wpływ na pana rozwój ma trener Robert Witka, który w przeszłości grał na wysokim poziomie i też był podkoszowym?
Trener udziela mi dużo wskazówek. Mówi, co by zrobił na moim miejscu w danej sytuacji. Takie rady są dla mnie niezwykle cenne, bo mają realne przełożenie na to, co dzieje się na boisku. Na treningach pokazuje mi wiele manewrów. Poprawiam swój warsztat, dokładam zagrania do swojego arsenału ofensywnego. Każdego dnia staję się coraz lepszym koszykarzem.
Jaki element wymaga jeszcze poprawy?
Mam pozwolenie od trenera Witki na rzucanie "trójek", ale w meczu nie ma za bardzo do tego okazji. Brakuje mi też trochę pewności siebie w tym elemencie. Choć nie będę ukrywał, że ja lubię dzielić się piłką. Szukam kolegów na lepszych pozycjach. Podawanie sprawia mi radość.
Kiedyś trener Niedbalski, który był po rozmowie ze scoutem z klubu NBA, powiedział mi, że brakuje mi instynktu killera. Pracuję nad tym. Często tak mam, że jak rzucę prostego lay-upa spod kosza, to wracając do obrony myślę sobie: "kurde, mogłem dać mocnego dunka"
Pochwały w mediach jakoś na pana wpływają?
Aż tak bardzo nie interesuję się tym, co ludzie mówią i piszą w internecie. Na hejt reaguje śmiechem, z kolei do pochwał podchodzę bardzo spokojnie. Staram się robić swoje każdego dnia.
Jak pan zareagował na brak powołania do dwunastki reprezentacji Polski? Wydaje się, że zasłużył pan na szansę. Było rozczarowanie?
Nie. Wręcz odwrotnie. Przyjąłem to na klatę i zrozumiałem, że muszę jeszcze ciężej pracować. Brak powołania jest dla mnie ekstra motywacją do pracy. Może już w wakacje zasłużę na szansę? Staram się pozytywnie podchodzić do tej sytuacji.
Jak pan widzi swoją przyszłość?
Kontrakt z HydroTruckiem mam do końca sezonu i na razie skupiam się na grze i dobrych wynikach. Chcemy awansować do fazy play-off. Później pomyślę o przyszłości.
Agenci już pracują nad wyjazdem za granicę? Może treningi w USA?
Chciałbym wystąpić na NBA Global Camp. Tam w zeszłym roku zaproszenie otrzymali Olek Balcerowski i Łukasz Kolenda. Nie będę ukrywał, że bardzo zależy mi na przyjeździe na zgrupowanie reprezentacji Polski. To są moje cele na wakacje.
Czytaj także:
Igor Milicić kolekcjonuje tytuły. Nic dziwnego, że mocniejsi się nim interesują
Będzie się działo! Szykują się wielkie zmiany. Kluby bardzo aktywne na rynku transferowym