"The Sun" podaje szczegóły pozwu Vanessy Bryant. Pismo zakłada, że ofiary mogły przeżyć zderzenie śmigłowca z ziemią

Dziennik "The Sun" dotarł do treści pozwu sądowego, jaki żona Kobe'ego Bryanta złożyła przeciwko Island Express. Firma była operatorem śmigłowca, który rozbił się 26 stycznia. Zginął wówczas Bryant, jego córka Gianna oraz siedem innych osób.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Kobe Bryant Getty Images / Yanshan Zhang / Na zdjęciu: Kobe Bryant
Kilka dni temu, informując o pozwie, amerykańskie media ujawniły, że Vanessa Bryant zarzuca pilotowi śmigłowca Arze Zobayanowi (także zginął w katastrofie) złą ocenę warunków do lotu, brak odpowiednich informacji o warunkach atmosferycznych i nieumiejętność utrzymania kontroli nad maszyną.

W skierowanym do sądu piśmie przypomniano także, że w 2015 roku Zobayan został zdyscyplinowany za latanie przy ograniczonej widoczności. Samej firmie Island Express zarzucono, że śmigłowiec Sikorsky S-76B nie miał certyfikatu do latania przy złej pogodzie.

Teraz kolejne szczegóły pozwu podaje brytyjski dziennik "The Sun". Według jego informacji w piśmie zwrócono uwagę, że Kobe Bryant i jego 13-letnia córka mogli przeżyć uderzenie śmigłowca o wzgórze, a Vanessie Bryant i jej trzem córkom należy się odszkodowanie za cierpienia, jakich Kobe i Gianna mogli doznać w czasie od katastrofy do śmierci. Wskazano także na traumatyczne chwile, które ofiary musiały przeżyć tuż przed uderzeniem. Wymieniono m.in. udrękę psychiczną oraz świadomy ból i cierpienie.

Dodatkowe okoliczności obciążające firmę to według powódki "swawola oraz umyślne, lekkomyślne, niemoralne zachowanie" oskarżonych. Vanessa Bryant argumentuje, że czyny pozwanych dowodzą ich lekkomyślności, całkowitej obojętności oraz świadomego lekceważenia bezpieczeństwa innych i nie chce dopuścić, by w przyszłości dopuścili się kolejnych wykroczeń.

Za kilka tygodni ma się ukazać ostateczny raport patologów w sprawie wypadku, jednak jest mało prawdopodobne by pozwolił on stwierdzić, czy któraś z ofiar katastrofy przeżyła zderzenie śmigłowca z ziemią.

Świadkowie wypadku zeznali, że przed uderzeniem maszyna spadała bardzo szybko, po czym zamieniła się w kulę ognia. Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) w swoim raporcie napisała, że w wyniku uderzenia wyzwoliła się bardzo duża energia. Służby ratownicze, które dotarły na miejsce, po obejrzeniu miejsca katastrofy miały szybko się zorientować, że tego wypadku nikt nie mógł przeżyć.

Nie wiadomo jakiej kwoty odszkodowania żąda od firmy Island Express Vanessa Bryant. Amerykański serwis TMZ napisał jednak, że chodzi o wielomilionowe zadośćuczynienie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×