EBL. Jedno mówić, drugie zrobić. "Najważniejszy miał być powrót do obrony"

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Łukasz Biela
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Łukasz Biela

King Szczecin nie ma ostatnio dobrej passy. We wtorek przegrał na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń aż 73:103 - Nie ma usprawiedliwienia dla takiego wyniku i takiej postawy - mówi Łukasz Biela.

Nie ma lekko w Szczecinie. Najpierw na odejście zdecydował się Ben McCauley, który wybrał grę w Portoryko. Jego potencjalny następca Giedrius Staniulis okazał się za słaby.

Dodatkowo przeciwko Polskiemu Cukrowi Toruń zagrać nie mogli Dustin Ware i Dominik Wilczek. - Problemy zdrowotne mogą trochę usprawiedliwiać porażkę, ale nie taki wynik i taką postawę - komentuje trener Łukasz Biela.

W Toruniu zaczęło się nieźle. W pierwszej kwarcie, która zakończyła się remisem, szalał Cleveland Melvin. Potem jednak faworyt odjechał w mgnieniu oka.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kuriozalna sytuacja na meczu rezerw Realu. Bezmyślne zachowanie Rodrygo

- Myślę, że rywalem dla Torunia byliśmy przez 10 minut. Potem na własne życzenie straciliśmy kontakt bardzo szybko. Polski Cukier odskoczył na dziesięć punktów, złapał luz, a my dolaliśmy oliwy do ognia swoimi stratami w zupełnie niewytłumaczalnych sytuacjach - dodaje Biela.

Gracze Kinga Szczecin popełnili 19 strat, ale w opinii szkoleniowca nie to było największym problemem jego zespołu. Najwięcej zastrzeżeń było do defensywy.

- Cały czas przygotowując się do tego meczu powtarzaliśmy, że najważniejszy będzie powrót do obrony. Tymczasem straciliśmy 33 punkty z szybkiego ataku - zakończył Biela.

Już w niedzielę na Kinga czeka ważne spotkanie. Do Szczecina zawita wtedy walcząca o utrzymanie Legia Warszawa. Marząc o kolejnym awansie do fazy play-off podopieczni Bieli nie mogą pozwolić sobie na porażkę.

Zobacz także: EBL. Pogrom w Toruniu. Polski Cukier przejechał się po Kingu
Zobacz także: Koronawirus. Sportowy chaos również w koszykówce 3x3. Turniej kwalifikacyjny w Indiach do IO odwołany

Źródło artykułu: