EBL. Jakub Wojciechowski: Miałem kilka propozycji, z Włoch także. Gra w Legii jest dużym wyzwaniem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / KoszKadra / Andrzej Romański / Na zdjęciu: Jakub Wojciechowski
Materiały prasowe / KoszKadra / Andrzej Romański / Na zdjęciu: Jakub Wojciechowski
zdjęcie autora artykułu

- Chcę wrócić do gry i pomóc drużynie w walce o utrzymanie w EBL. Lubię takie wyzwania. Uważam, że Legia jest takim miejscem, które pozwoli mi wrócić do optymalnej formy - mówi Jakub Wojciechowski, były mistrz Polski z Anwilem Włocławek.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Co działo się w ostatnich miesiącach z Jakubem Wojciechowskim? Dlaczego nie oglądaliśmy pana na koszykarskich boiskach?[/b]

Jakub Wojciechowski, nowy koszykarz Legii Warszawa: Przed rozpoczęciem play-off w lidze włoskiej doznałem kontuzji pleców. Lekko wysunął mi się dysk, tzw. "dyskopatia".

Zdecydowałem się wrócić do Polski, żeby w pełni wyleczyć ten uraz. Tam nie do końca miałem takie możliwości. Ostatnie miesiące spędziłem w Warszawie. Tam też przeszedłem okres rehabilitacji.

To był poważny uraz?

Lekarz mówili, że nie, ale niestety powrót do pełni zdrowia zajmuje sporo czasu. Zwykle jest to około sześciu miesięcy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kamerzysta ucierpiał przez Urszulę Radwańską

To prawda, że mimo długiej przerwy od koszykówki otrzymał pan sporo ofert?

Tak. Pojawiły się oferty z Włoch i z Polski. Ludzie się dopytywali, jak wygląda proces rehabilitacji, i w jakiej jestem formie. Ja do sytuacji podchodziłem bardzo spokojnie. Miałem nogę na zaciągniętym hamulcu, bo zależało mi na powrocie do pełni zdrowia i formy. Nie chciałem nakładać na siebie niepotrzebnej presji.

Jestem profesjonalistą. Chciałem być fair w stosunku do przyszłego pracodawcy. Powtarzałem sobie, że nie podpiszę umowy, jak nie będę w odpowiedniej formie. Nie chciałem oszukiwać mojego ciała i klubów.

Dlaczego wybór padł na Legię?

Z Legią pierwszy kontakt nawiązałem kilka miesięcy temu, jeszcze za czasów trenera Tane Spaseva. Była to luźna rozmowa, wtedy nie było żadnych konkretów. Na wybór Legii złożyło się kilka elementów. W Warszawie mam specjalistów, z którymi współpracowałem podczas rehabilitacji - neurochirurg, fizjoterapeuta i trener od przygotowania motorycznego. Będąc tutaj na miejscu lekarze mają pełną kontrolę nad moim zdrowiem. Nie muszę nikomu tłumaczyć mojej historii choroby.

Legia to jest marka w Polsce. To ambitny klub, a to mi bardzo odpowiada. Nigdy nie miałem problemów z presją. Wiem, że w tym momencie zespół nie jest w takim miejscu, w jakim być powinien. Czasami takie sytuacje mają miejsce w sporcie i trzeba sobie z nimi radzić. Zaszło dużo zmian w zespole, jest inny trener. Wszystko układa się na nowo.

Chcę wrócić do gry i pomóc drużynie w walce o utrzymanie w EBL. Lubię takie wyzwania. Uważam, że Legia jest takim miejscem, które pozwoli mi wrócić do optymalnej formy.

Jak z pana formą fizyczną?

Od półtora miesiąca jestem w indywidualnym treningu siłowym. Zacząłem od mniejszych ciężarów, ale stopniowo je zwiększam. Pod tym względem jestem w optymalnej formie. Od 2-3 tygodni zacząłem treningi koszykarskie. Miałem styczność z piłką, więc nie zacząłem w Legii od zera. Choć treningi 5 na 5 i mecze to zupełnie inna bajka. Jestem jednak doświadczonym graczem, więc myślę, że to jest kwestia czasu.

W Legii rozegra pan co najwyżej dziewięć meczów. Mimo wszystko nie chciał pan wybrać zespołu z większymi ambicjami, w którym rozegra pan większą liczbę spotkań?

Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, w której szukałem klubu pod koniec sezonu. I to na dodatek było to spowodowane poważną kontuzją. To są nowe sytuacje, w których musiałem się odnaleźć. Rozmawiałem z klubami z wyższymi celami, nawet takimi które chcą walczyć o mistrzostwo, ale wiele czynników zadecydowało o tym, że wybrałem Legię. Specjaliści od rehabilitacji, trener Kamiński, którego znam z reprezentacji Polski, i też renoma klubu.

To prawda, że Anwil kontaktował się z panem w sprawie kontraktu?

Wiem, że mój agent prowadził rozmowy z Anwilem, ale nie wiem, na ile były one zaawansowane. Jestem w Legii i to jest najważniejsze.

Jakie ma pan wspomnienia z pobytu we Włocławku?

Bardzo pozytywne. Kibice we Włocławku są znakomici, świetnie się grało w takiej atmosferze. Wygraliśmy mistrzostwo Polski w pięknym stylu. Nie miałem żadnych problemów z klubem, organizacją. Miałem nadzieję, że będę bardziej wykorzystywany. Mimo wszystko starałem się dać drużynie to, co w danym momencie potrzebowała. Starałem się dopasować do sytuacji.

Czytaj także: EBL. Marcin Woźniak: Życie z komputerem. Czasami trzeba wstać o 3 nad ranem i sprawdzić zawodnika Koszykówka. A.J. Slaughter: Kadra potrzebuje Ponitki i Waczyńskiego. To świetni zawodnicy

Źródło artykułu:
Czy transfer Jakuba Wojciechowskiego to dobry ruch Legii Warszawa?
tak, to świetny zawodnik
to całkiem niezły wybór
nie, można było pozyskać kogoś innego
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
-ABC-
7.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hehe...miałem kilka propozycji min. Z Włoch.... Z tych po Warszawą??